niedziela, 12 stycznia 2014

Zayn 4

♪♪♪♪♪♪

JB : -Hej. nie widziałem cię tu wcześniej.. 
- Hej jestem nowa - zasmialam się - Mia - podałam mu rękę
- ładne imię. Przyszłaś z 1D ? Z Zaynem ? Nie złe plotki sa o was.. Jesteście razem ? 

- Tak z Zaynem i to co piszą w gazecie to plotki wywrucilam się i uderzylam, a już biorą że mnie bili boże. .. I nie jesteśmy razem - usmiechnalam się - a ty chciało ci się z Kanady tu lecieć? - Zasmialam sie
-w końcu gala rozdania nagród.. 

- No fakt, w sumie ile dostałeś nagród?
-2.. a 1D chyba z 10.. haha 

- No troszkę ich było - zasmialam się i z dobre 10 piosenek przetanczylam z Justinem nawet spoko goscu z niego
 - jesteś bardzo ładna.. 
- Dziękuję - usmiechnalam się puścili wolny. ..
-czyli nie jesteś z nikim ? Jesteś.. wolna ? 
- Nie, jestem wolna - usmiechnalam się
JB : Przytuliłem ją bliżej siebie... Jest nie zła.. haha 
Justin nie jest taki zły na jakiego mi się wydawało zawsze nqzywali go wielką gwiazda i że się wywyzsza, nieprawda jest normalny, przytulilam się mocniej do niego
Zayn : Chciałem poprosić Mie do tańca. Zobaczyłem że tańczy z JB.. usiadłem i patrzyłem na nich.. Poczułem się troszkę zazdrosny..
W pewnym momencie JB zjeżdżał niżej z talii na tyłek lekko mnie to wkurzylo lecz za silny był żeby siw wyrwać
JB : Pocałowałem ją w szyję...
Chciałam się ruszyć ale za mocny, boże ratunku
-chodź- powiedziałem i złapałem ją za rękę.. Chciałem ją zaciągnąć do łazienki
Poszłam za nim ale nie wiedziałam o co mu chodzi
Ciągłem ją w stronę łazienki. Gdy weszliśmy do niej zamknąłem drzwi na klucz aby nikt nam nie przeszkodził.
- Justin co ty robisz? - Zapytałam zdziwiona
-chcesz tego prawda . chcesz tak samo jak ja - zacząłem ją całować
- Nie chce zostaw - szarpalam się
- przestań. wiem że chcesz. - Zayn : zobaczyłem że Mia i Justin zniknęli. Miałem złe przeczucia... Postanowiłem ich poszukać..
- Pusc mnie, rat.. - Krzyknelam ale mnie pocałował, szarpalam się ale na nic wiedziałam że on to zrobi, łza splynela mi po policzku ją nie chce
Zayn : Nigdzie ich nie było. Chciałem sprawdzić w łazience, ale było zamknięte.. usłyszałem cichy krzyk..
- rat... - Znowu pocaunek, poddalam się jiz na nic nie miałam odwagi wypowiedzieć, płakałam przy tym jak mnie rozbieral, miał dużą rękę i jedną rozpinal muj zamek od sukni a dtuga trzymał ręce i przy tym całował ..
To była ona. Udeżyłem mocno w drzwi.. nie drgnęły.. Ale po paru pchnięciach udało mi się je wyważyć - Zostaw ją gnoju ! - krzyknąłem
Oczy mi się rozblysly, szarpalam się żeby wyjść nie dałam rady, później Zaun go odtracil i walnal mu w twarz od razu do niego podlecialam i przytulilam
Zacząłem się bić z JB. Kątem oka widziałem że do łazienki wleciało pełno reporterów i robili nam zdjęcia, ale nie zwracałem na to uwagi.. Z noca i brwi leciała mi krew, miałem rozwaloną wargę.. Po chwili ktoś zaczął nas odciągać od siebie. To byli chłopaki
Patrzylam na całą scenę, miałam rozwalona suknię do talii i jedno ramiaczko opadywalo niżej niż powinno, zayn próbował się szarpać od chłopaków ale syanalam na przeciwko niego
- Zayn spokojnie jestem tu, Zayn nic mi nie jest - uspokojil się a ją go przytulilam

Przytulilem ja. Mialem ochote go zabic. Gdy zobaczylem co jej robi... Poczulem sie zazdrosny.chyba nie bez powodu.. Czuje cos do niej i to nie jest zwykle "lubie cie" ale kocham.
- Już dobrze Zayn chodźmy lepiej stąd - powiedziałam i razem z chłopakami pojechaliśmy do domów
Gdy weszlismy od razu przytulilem ja mocna. - nie chcialem aby cie skrzywdzil. - powoeszialem.
- Dziękuję ci ją też nie chciałam, po prostu nie wiedziałam o co mu chodzi, przeprazzam, sprawiam wam duzo problemów niepowinno mnie tu być. . - Pozmutnialam i przytulilam go
- nie prawda. Ciesze sie ze jestes.. - pocalowalem ja w czolo i poszedlem do lazienki aby opatrZec rany.
Poszłam za Zaynem widziałam że sobie nie radzi 
- Daj pomogę - powiedziałam i zaczęłam odkarzac - trochę zaboli - przylozylam mu wacik do rany Zayn chwycił mnie mocno za rękę z bólu
-ajj
- Przeprazam Zayn jeszcze chwila - znowu mu tak zrobiłam i teraz głośniej jeknal biedny, zakleilam plastrem ranę i umylam mu nos z krwi- Przepraszam że znidzczylam wieczór
- ty ? To przeciez ja pobilem Justina
- Ale to ją idiotka za nim poszłam
- nie wiedzialas..
- Ale... Mogłam się domyśleć, bo przez pewien czas podobały mi się jego pocaunki ale później mnie brzydzily...
- to jest Bieber.. On taki jest..
- Nie interesowalam się przedtem jego życiem
Zasmialem sie - dziekuje - powiedzialam gdy mnie opatrzyla
- Pozwól że pójdę spać jestem zmęczona a i przeptaszam za suknię - pokazalam na kreskę ciagnaca się od uda do talii
-jasne dobranoc. A o suknie sie nie martw.
- Dobranoc - pocalowalam go w policzek i poszłam spac
Ja rowniez poszedlem spac. Dlugo nie moglem zasnac.. Jutro pewnie w gazetach, internecie bedzie pelno artykulow o tym co dzis sie stalo.. Heh.. Zakochalem sie..


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz