Dzisiaj szkoła, kolejny raz został mi rok do końca, chce to zakończyć i iść z tego świata, hmm może na dworzec? !
Dzisiaj jak na złość Barbara mój wróg wywrocila mnie na cenny obraz w szkole. Dyrektirks mnie zawołała więc idę
- dzień dobry - powiedziałam
- Jakie mi dobry zniszczylas cenny obraz, zostajesz wywalona i nie ma ale
- Ale to nie ją - upieralam się
- Ty i jesscze raz ty pakuj się i wynos
- Pierdol się stara kurwo - wykrzyczalam jej i pobieglam do Barbary
- Ty suko - wpieprzylam jej w twarz i ucieklam że szkoły na moje stale miejsce, ławka w parku. .
Mam tego dość. Oni ciągle się kłócą. Z nimi nie da się wytrzymać, ani sekundy. Kiedys wszystko układało się tak super.. Zayn Liam..Lou i Harry. Byliśmy rodziną. To byli moi bracia. Teraz wszystko się spieprzyło. Jedyne co mi zostaje to ucieczka. Pije i tyle. To wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem. W tedy mogę zapomnieć o wszystkim. Kocham ich jak braci. Nie przetrwam jeśli mój zespół się rozpadnie. Lou chce odejść.. ahh mam tego dość... - siedziałem na ławce w parku rozmyślając na moim już rozwalonym życiem. Ubrany w stare dresy i ciemne okulary, aby nikt mnie nie rozpoznał.
Siedziałem. Nagle zobaczyłem dziewczyne która szła w moją sronę - tylko jakiejś glupiej fanki mi tu prakowało ! - powiedziałem pod nosem. Dziewczyna usiadła na ławce. Chyba płakał. Gapiłem się na nią jak totalny debil. Była bardzo ładna..
Wogóle nie zwracała na mnie uwagi..
Nie zwracalam uwagi na cały świat. Siedzialam i płakałam, przecież rodzice mnie zabija..
- przepraszam ze pytam, ale co się stało ? Wiem pewnie nie moja sprawa..
- co? - spojrzalam w bok - a nic nic - przetarlam łzy - przepraszam
- za co przepraszasz?
- Za to że tu płacze xD
-przecież łzy to nic takiego. Lepiej płakać niż zatapiać smtki w alkocholu..a zresztą nie chcesz to nie mów... chyba ze chcesz.. - spojrzałem w jej piękne oczy
- A tobie co jest? Tak w ogóle jestem Lisa
18:21
Ja
- Niall. Ah.. mam dość życia.. wszystko już nie ma sensu #.#
- To znaczy? - Ma śliczne niebieskie oczka, paczalam na niego zaplakanymi oczami
- a ty mi powiesz dlaczego płaczesz ? Pierwszy spytałem.
- Zostałam wyrzucona przez niewinność
-wywalili cie ze szkoły ?
- Tak - powiedziałam szlochajac
-jak nic nie zrobiłaś to czemu cie wywalili ?
- Bo szlam sobie i wredna jedzą wywrocila mnie na obraz i na niego wylalam sok, a to był cenny obraz
-jaka głupia !. No to mi przykro... ale to nie fair !
- Wiem - płakałam bo wiedziałam że jutro tu wylonduje
- nie martw sie. Rodzice zapisza cie do innej szkoły.
- Nie sądzę
-jak to ?
- nie mam pieniędzy, nie będę chodzić nigdzie do szkoły. .. Jestem biedna - po tych słowach płakałam, wieddialam że teraz pójdzie, zawsze tak jest
Bez namyślenia przytuliłem ją. Moje problemy w porównaniu do moich to nic...
- Nie uciekasz?
-dlaczego miałbym to zrobić ?
- Bo jestem biedna
- i co z tego ?
- Nie odrazam cię? ! Zawsze jak ludzie się mnie pytali to od razu uciekali
-w takim razie nie jestem człowiekiem
Zasmialam się chyba pierwszy raz w życiu
-ślicznie się uśmiechasz.. - powiedziałem, a to była prawda. Na serio miałam śliczny uśmiech..
- Dziękuję, ale ją w ogole się nie usmiecham, nie mam powodow
- znasz ten zespół 1D ?
- Nie, ją w ogole nie man internetu, ale słyszałam że szkoły
-wyobraź sobie że jeden z jego członków siedzi teraz obok ciebie. A teraz się znowu uśmiechnij prooosze
- Naprawdę? - Usmiechnalam się na jego życzenie
-ale już długo nim nie bedę.. - posmutniałem
- Dlaczego nie? - Posmutnialam
- ten zespół już długo nie pociągnie. odsunelismy sie od siebie. chlopaki ciagle sie kloca..
- trzeba wam pomoc - powiedziałam
-niby jak ?
- Wymyśliła bym coś, ale co ją mogę zrobić - posmutnialam
Nic nie odpowiedziałem
- No to ją już pujde, miło było cię poznać - usmiechnalam się przytulilam go i biegiem odeszlam w płaczu
- mi ciebie też - powiedziałem. Siedziałe na ławce jeszcze kilka minut potem wróciłem do chłopaków. Jak zwykle to samo. - Ej czy wy nie morzecie gadać normalnie ? Kiedyś byliśmy dla siebie jak bracia. A wy to wszystko zepsuliście ! Ogarnijcie sie ! - rzaden z nich nie odpowiedział. - jasne tylko to potraficie obrazić sie i tyle. - powiedziałem i trzasnalem drzwiami swojego pokoju..
- Hej mamo - powiedziałam
- Czesc corciu
W tym czasie wyszedł ojciec, był dziś w szkole. ..
- Wynos się z tego domu i nigdy nie wracaj - powiedział ojciec popchnął mnie z donu i zatrzasknal drzwi.
W tym czasie usiadalam przed domem i płakałam. Później poszłam na laweczke, wiedziałam że tak skończę, noc była zimna czułam że zaraz zamarzne i zasnelam,..

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz