-cześć... Niall -- o m g co ja zrobiłam ?! Przespałam się z Niallem. Zdradziłam Harry'ego.
Odsunęła się ode mnie, posmutnialem, ubrala się i uciekła, przebralem się szubko i poszlem na dol smutny, sama tego chciała. ... Nie zmuszalem jej. ..
-przepraszam cie Niall - przytuliam go
- To ją przepraszam - popatrzylwm na nią - nie powinienem. .
- nie Niall.. Chcialam tego...
- Cii - zasmobilem jej usta - chciałaś wiem, ale nie cgce niszczyć związku, pamietaj zawsze jestem dla ciebie - pocalowalem ją ostatni raz
Przytulilam go i poszlam na gore do pokoju. Polozylam sie na lozku.. Poplynelo kilka lez... Nagle zadzwonil moj telefon - Harry - - Hallo ?
H : - czesc kochanie , dlaczego placzes? - spytałem
- n..nic . Co tam u twojej mamy ? - otarlam lzy..
- Dobrze zrobili operacje i wraca do zdrowia na szczęście - usmiechnalem się promiennie - a u cb co tam chłopaki się zajmują moja mała kruszynka?
-tak. Wszystko ok. Kiedy wracasz ? Tesknie za toba ..
- Kochanie nie wiem, mama jest jeszcze słaba boję się o nią, przepraszam, kocham cię
-d.dobrze. Ja ciebie tez..
- Dlaczego się jakasz?
- n.nie prawda.. -przelknelam sline- pozdrow twoja mame ode mnie..
Dziwnie się zachowywała
: - dobrze ją lecę paa - powiedziałem i rozlaczylem się
Rzucilam telefonem na lozko i pograzylam sie w goszkim placzu..
N: Słyszałam że płakała
- Co się stało? Pomoz ci jakoś?
Podbieglam do niego i przytulilam go mocno..
Objelem ją zdziwiony płakała w moje ramię, przytulilem ją mocnie
Musialam sie wyplakac. Potrzebowalam kogos kto mnie przytuli.
Obejmowalem ją długo niwch się wyplacze a później spojrzała w moje oczy
- kocham twoje oczy niall. Sa takie piekne..
- Ją kocham ciebie - sojrzalem w jej oczy głębiej. .
Pocalowalam go.. To silniejsze ode mnie..
- Jesteś piękna - odwzajemnilem pocałunek
-em..dziekuje
Pocalowalem ją raz i puscilem
Minelo kilka dni.. Tesknilam za Harry'm.. Ale balam sie mu o wszystkim powiedziec.. O tym ze zdradzialam go z jego przyjacielem. Musze mu powiedziec. Przeciez nie bede go oklamywac.. Udawac ze jest wszystko ok bo nie jest. Nie moge.. Nie umiem.. Zbyt bardzo go kocham..ale Nialla tez kocham..
H: Moja mama wyzdrowiala czuła się już dobrze
Bez zapowiwdzi pojechałem do domu weszlwm cicho, a na kanapie ujrzałem calujacego Nialla moja kochana Victorie
Łzy naplynely mi do oczu ona mnie zdradziła z najlepszym przyjacielem, bratem. ..
Wyszlem z domu trzaskajac drzwiami
Uslyszalam trzaskniecie drzwiami.. Szybko oderwalam sie od Nialla i pobiegla przed dom. Zobaczylam odchodzacego Harryego. Zaczelam za nim biec - Harry ! -krzyczalam placzac - prosze to nie tak !
- Zostaw mnie! Już wiem dlaczego się jakalas, zdradzilas mnie, pewnie się z nim jeszcze przespalas? ! - Wrzasnalem wściekłe ze łzami
Nic nie odpowiedzialam.. Lzy splywaly po moich policzkach.. 1 za 2... - Harry ja cie kocham - szepnelam.
- Przespalas się z nim? !
- Harry przepraszam - szepnelam..
- Nie Victoria - powiedziałem że łzami i wsiadlem w taksówkę
Stalam w miejscu patrzac jak odjezdza.. Moje serce peklo. Usiadlam na ziemi i plakalam - Haaarrryyy !
Czułem upokorzony jak ona mogła? ! Pojechałem do jakiegoś hotelu w londynie nie mam siły na życie. ..
Siedzialam tam dalej.. Chlopaki przyszli po mnie.. Zabrali mnie sila.. Polozylam sie na lozku.. Dzwonilam do Hazzy ..pisalam smsy.. Nagralam z 1000 wiadomosci.. Nic.. Lezalam na lozku przez caly dzien.. Nic nie jadlam nie pilam... Z telefonem w rece czekajac az napisze zadzwoni.. Nic..
N: To moja wina postanowiłem do niej pójść i wszystko wyjasnic
- Victoria? Mogę?
Nic nie odpowiedzialam
- Victoria, rozumiem że to jest też moja wina, ją nie chciałem, kocham cię, naprawdę cię kocham ale twoje miejsce jest przy Harrym. ..
-on mnie nienawidzi -wymamrotalam.
- Ja to zalatwie, jeszcze będziecie szczęśliwi zobaczysz
Zaczelam lkac.. Rozwalilam wszystko. Nasza milosc.. Taka prawdziwa od pierwszego wejrzenia..idealna.. Zepsulam... Nie chce juz zyc.. Po co mam byc na tym swiecie skoro nie mam przy sobie swojej milosci ? Mojego Harryego ?
- Vicroria proszę nic nie rób głupiego - poprpsilem ją
- Chłopaki błagam chodźcie tu zaopiekujcie się nią - powiedzialwm kiedy przyszli a ją idę do Harrego wiem gdzie jest
Pojechałem do hotelu w którym zawsze przebywał jak miał dola
Moje serce peklo na milion kawaleczkow.. Moj najlepszy przyjaciel...brat..i moja ukochana..Victoria tak cie kocham..czemu mi to zrobilas ? Czemu ?!
Weszlem do tego samego pokoju co zawsze
- Harry!
-wynocha ! -krzyknalem
- Nie! Nie wyjde stąd dopuki nie pogadamy normalnie
-nie bede gadal ze zdrajca ! Ja ja kocham rozumiesz ?! Niall jak mogles ?! - krzyczalem przez lzy
- Harry, porozmawiajmy spokojnie. .. Przepraszam cię ona mi się też podoba ale uswiadonilem sobie że między wami jest nic której nikt nie rozwiąże. .
-tobie sie udalo -lezalem na lozku wpatryjac sie w sufit i placzac
- Harry ona żałuję. ..
-Jak mogles Niall. Obydwoje wykozystaliscie to ze wyjechalem. Powiedz przynajmniej ile to trwa.. Od kat mnie zdradza ?
- Nie zdradzala cię wcześniej. ..
- nie klam. Wiesz jak to boli ?
- Harry nie kłamie ona ci nie zdradziła to ją wszystko zacząłem mi się podobała ja ją pocalowalem, harry ona żałuję siedzi i płacze tam, ona chce sobie coś zrobic. ..
Nic nie odpowiedzialem.
- Harry wróć do niej. ..
-po co ? Po to abyscie sie bzykali za moimi plecami ? Przespala sie z toba... A na jednym razie sie nie skonczy.. Idz do niej. Zapomnijcie o mnie.. Juz nie dlugo bede na tym swiecie.
- Nie! Wlasnoe chcesz to zrobić? ! Chcesz żeby cierpiała? ! Ona cię kocha, Harry kochasz ją?
- najbardziej na swiecie..
-przysiegnij na nasza przyjazn...ze nigdy jej nie dotkniesz -powiedzialem stanowczo.
- Przytulac mogę ale poza to obiecuje, obiecuje ci Harry przepraszam.- przytulilem go
Przytulilem go mocno.. Wybieglem z pokoju zabierajac swoje rzeczy. Bieglem przez korytarz nagle zatrzymalem sie -przeciez nie mam samochodu ! -powiedzialem. Pobieglem spowrotem do pokoju gdzie siedzial Niall. Pewnie przeczuwal ze sie wroce - masz samochod ?
Rzuciłem mu kluczyki
- Lec ją przyjde na piechotę - usmiechnalem się i pobiegł
Jechalem najszybciej jak sie dalo wyprzedzajac wszystkie samochody. Wpadlem do domu i od razu pobieglem do jej pokoju wpadajac do niego bez pukania. Lezala na lozku tylem do mnie. Polozylem sie obok niej mocno ja przytulajac - nie rob mi tak nigdy wiecej kochanie
H: - nie rób tak nigdy więcej kochanie - spogladlem na nią oczami pełnymi łez
- Harry ? - spojrzalam na niego zaszklonymi oczami - Harry tak cie kocham. Wybacz mi prosze. Nie przezyje bez ciebie. Kocham cie Harry. Przepraszam - lkalam
- Ją ciebie też kocham, proszę nie rób tak nigdy, błagam - pocalowalem ją i otarlem lzy - nie płacz jestem przy tobie
- przysiegam Harry nigdy. Nigdy.. Kocham cie kocham.. Kocham ! - wtulilam sie mocno w niego.
- Ją ciebie też kocham - pocalowalem ją czule
Jak mi tego brakowalo... Jego pocalunkow.. Dotyku..glosu... - Strasznie za toba tesknilam. -pocalowalam go.
- Nigdy cię nie opusze ale obiecaj że ty też
- nigdy. Harry nigdy... Jestes moim zyciem Kocham ciee bardzoo naj bardziej na swiecie..
Pocalowalem moja ksuezniczke. Już nikt nie przeszkodzil nam w związku byliśmy kochana lara do końca swych dni u boku malych pociech. . THE END
Odsunęła się ode mnie, posmutnialem, ubrala się i uciekła, przebralem się szubko i poszlem na dol smutny, sama tego chciała. ... Nie zmuszalem jej. ..
-przepraszam cie Niall - przytuliam go
- To ją przepraszam - popatrzylwm na nią - nie powinienem. .
- nie Niall.. Chcialam tego...
- Cii - zasmobilem jej usta - chciałaś wiem, ale nie cgce niszczyć związku, pamietaj zawsze jestem dla ciebie - pocalowalem ją ostatni raz
Przytulilam go i poszlam na gore do pokoju. Polozylam sie na lozku.. Poplynelo kilka lez... Nagle zadzwonil moj telefon - Harry - - Hallo ?
H : - czesc kochanie , dlaczego placzes? - spytałem
- n..nic . Co tam u twojej mamy ? - otarlam lzy..
- Dobrze zrobili operacje i wraca do zdrowia na szczęście - usmiechnalem się promiennie - a u cb co tam chłopaki się zajmują moja mała kruszynka?
-tak. Wszystko ok. Kiedy wracasz ? Tesknie za toba ..
- Kochanie nie wiem, mama jest jeszcze słaba boję się o nią, przepraszam, kocham cię
-d.dobrze. Ja ciebie tez..
- Dlaczego się jakasz?
- n.nie prawda.. -przelknelam sline- pozdrow twoja mame ode mnie..
Dziwnie się zachowywała
: - dobrze ją lecę paa - powiedziałem i rozlaczylem się
Rzucilam telefonem na lozko i pograzylam sie w goszkim placzu..
N: Słyszałam że płakała
- Co się stało? Pomoz ci jakoś?
Podbieglam do niego i przytulilam go mocno..
Objelem ją zdziwiony płakała w moje ramię, przytulilem ją mocnie
Musialam sie wyplakac. Potrzebowalam kogos kto mnie przytuli.
Obejmowalem ją długo niwch się wyplacze a później spojrzała w moje oczy
- kocham twoje oczy niall. Sa takie piekne..
- Ją kocham ciebie - sojrzalem w jej oczy głębiej. .
Pocalowalam go.. To silniejsze ode mnie..
- Jesteś piękna - odwzajemnilem pocałunek
-em..dziekuje
Pocalowalem ją raz i puscilem
Minelo kilka dni.. Tesknilam za Harry'm.. Ale balam sie mu o wszystkim powiedziec.. O tym ze zdradzialam go z jego przyjacielem. Musze mu powiedziec. Przeciez nie bede go oklamywac.. Udawac ze jest wszystko ok bo nie jest. Nie moge.. Nie umiem.. Zbyt bardzo go kocham..ale Nialla tez kocham..
H: Moja mama wyzdrowiala czuła się już dobrze
Bez zapowiwdzi pojechałem do domu weszlwm cicho, a na kanapie ujrzałem calujacego Nialla moja kochana Victorie
Łzy naplynely mi do oczu ona mnie zdradziła z najlepszym przyjacielem, bratem. ..
Wyszlem z domu trzaskajac drzwiami
Uslyszalam trzaskniecie drzwiami.. Szybko oderwalam sie od Nialla i pobiegla przed dom. Zobaczylam odchodzacego Harryego. Zaczelam za nim biec - Harry ! -krzyczalam placzac - prosze to nie tak !
- Zostaw mnie! Już wiem dlaczego się jakalas, zdradzilas mnie, pewnie się z nim jeszcze przespalas? ! - Wrzasnalem wściekłe ze łzami
Nic nie odpowiedzialam.. Lzy splywaly po moich policzkach.. 1 za 2... - Harry ja cie kocham - szepnelam.
- Przespalas się z nim? !
- Harry przepraszam - szepnelam..
- Nie Victoria - powiedziałem że łzami i wsiadlem w taksówkę
Stalam w miejscu patrzac jak odjezdza.. Moje serce peklo. Usiadlam na ziemi i plakalam - Haaarrryyy !
Czułem upokorzony jak ona mogła? ! Pojechałem do jakiegoś hotelu w londynie nie mam siły na życie. ..
Siedzialam tam dalej.. Chlopaki przyszli po mnie.. Zabrali mnie sila.. Polozylam sie na lozku.. Dzwonilam do Hazzy ..pisalam smsy.. Nagralam z 1000 wiadomosci.. Nic.. Lezalam na lozku przez caly dzien.. Nic nie jadlam nie pilam... Z telefonem w rece czekajac az napisze zadzwoni.. Nic..
N: To moja wina postanowiłem do niej pójść i wszystko wyjasnic
- Victoria? Mogę?
Nic nie odpowiedzialam
- Victoria, rozumiem że to jest też moja wina, ją nie chciałem, kocham cię, naprawdę cię kocham ale twoje miejsce jest przy Harrym. ..
-on mnie nienawidzi -wymamrotalam.
- Ja to zalatwie, jeszcze będziecie szczęśliwi zobaczysz
Zaczelam lkac.. Rozwalilam wszystko. Nasza milosc.. Taka prawdziwa od pierwszego wejrzenia..idealna.. Zepsulam... Nie chce juz zyc.. Po co mam byc na tym swiecie skoro nie mam przy sobie swojej milosci ? Mojego Harryego ?
- Vicroria proszę nic nie rób głupiego - poprpsilem ją
- Chłopaki błagam chodźcie tu zaopiekujcie się nią - powiedzialwm kiedy przyszli a ją idę do Harrego wiem gdzie jest
Pojechałem do hotelu w którym zawsze przebywał jak miał dola
Moje serce peklo na milion kawaleczkow.. Moj najlepszy przyjaciel...brat..i moja ukochana..Victoria tak cie kocham..czemu mi to zrobilas ? Czemu ?!
Weszlem do tego samego pokoju co zawsze
- Harry!
-wynocha ! -krzyknalem
- Nie! Nie wyjde stąd dopuki nie pogadamy normalnie
-nie bede gadal ze zdrajca ! Ja ja kocham rozumiesz ?! Niall jak mogles ?! - krzyczalem przez lzy
- Harry, porozmawiajmy spokojnie. .. Przepraszam cię ona mi się też podoba ale uswiadonilem sobie że między wami jest nic której nikt nie rozwiąże. .
-tobie sie udalo -lezalem na lozku wpatryjac sie w sufit i placzac
- Harry ona żałuję. ..
-Jak mogles Niall. Obydwoje wykozystaliscie to ze wyjechalem. Powiedz przynajmniej ile to trwa.. Od kat mnie zdradza ?
- Nie zdradzala cię wcześniej. ..
- nie klam. Wiesz jak to boli ?
- Harry nie kłamie ona ci nie zdradziła to ją wszystko zacząłem mi się podobała ja ją pocalowalem, harry ona żałuję siedzi i płacze tam, ona chce sobie coś zrobic. ..
Nic nie odpowiedzialem.
- Harry wróć do niej. ..
-po co ? Po to abyscie sie bzykali za moimi plecami ? Przespala sie z toba... A na jednym razie sie nie skonczy.. Idz do niej. Zapomnijcie o mnie.. Juz nie dlugo bede na tym swiecie.
- Nie! Wlasnoe chcesz to zrobić? ! Chcesz żeby cierpiała? ! Ona cię kocha, Harry kochasz ją?
- najbardziej na swiecie..
-przysiegnij na nasza przyjazn...ze nigdy jej nie dotkniesz -powiedzialem stanowczo.
- Przytulac mogę ale poza to obiecuje, obiecuje ci Harry przepraszam.- przytulilem go
Przytulilem go mocno.. Wybieglem z pokoju zabierajac swoje rzeczy. Bieglem przez korytarz nagle zatrzymalem sie -przeciez nie mam samochodu ! -powiedzialem. Pobieglem spowrotem do pokoju gdzie siedzial Niall. Pewnie przeczuwal ze sie wroce - masz samochod ?
Rzuciłem mu kluczyki
- Lec ją przyjde na piechotę - usmiechnalem się i pobiegł
Jechalem najszybciej jak sie dalo wyprzedzajac wszystkie samochody. Wpadlem do domu i od razu pobieglem do jej pokoju wpadajac do niego bez pukania. Lezala na lozku tylem do mnie. Polozylem sie obok niej mocno ja przytulajac - nie rob mi tak nigdy wiecej kochanie
H: - nie rób tak nigdy więcej kochanie - spogladlem na nią oczami pełnymi łez
- Harry ? - spojrzalam na niego zaszklonymi oczami - Harry tak cie kocham. Wybacz mi prosze. Nie przezyje bez ciebie. Kocham cie Harry. Przepraszam - lkalam
- Ją ciebie też kocham, proszę nie rób tak nigdy, błagam - pocalowalem ją i otarlem lzy - nie płacz jestem przy tobie
- przysiegam Harry nigdy. Nigdy.. Kocham cie kocham.. Kocham ! - wtulilam sie mocno w niego.
- Ją ciebie też kocham - pocalowalem ją czule
Jak mi tego brakowalo... Jego pocalunkow.. Dotyku..glosu... - Strasznie za toba tesknilam. -pocalowalam go.
- Nigdy cię nie opusze ale obiecaj że ty też
- nigdy. Harry nigdy... Jestes moim zyciem Kocham ciee bardzoo naj bardziej na swiecie..
Pocalowalem moja ksuezniczke. Już nikt nie przeszkodzil nam w związku byliśmy kochana lara do końca swych dni u boku malych pociech. . THE END

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz