sobota, 4 stycznia 2014

Niall 2

Wsałem wcześniej od reszty nie miałem ochoty ich widzieć. Zjadłem coś i poszedłem się przejść. Idąc przez park, zobaczyłem ze na ławce leży dziewczyna. podbiegłem do niej
Czułam że umieram, moje ciało było zimne, zresztą dobrze, nie man dla kogo żyć. ..
ona była cała zimna. chyba spała tu calą noc. zadzwoniłem po pogotowie.
Ktoś tu był jakis chłopak, on panikował, nwm po co tu jest, za chwilę ujrzalam światła i ciemność
Uratowali ją. Nic o niej nie wiedziałem. O jej rodzinie nic. Wszedł do jej sali. Spała. Usiadłem na krześle obok, a po chwili sam usnąłem.
Obidzilam się, to ją żyje? ! Obok mnie spał Niall, co on tu robi? ! Gdzie ją jestem? ! Lezalam osłabiona i zadawalam sobie te pytania
Po woli otworzyłem oczy. - o już nie śpisz ..
- Nie, co ty tu robisz? co ją tu robię i gdzie ją jestem? W niebie? - Zapytałam
-!. siedze 2. leżysz 3. w szpitalu 4. nie
- A szkoda, bo nwm po co jestem na tym swiecie. .
-ah.. lekarze kazali mi sie spytać o twoich rodziców adres
- Powiedz że nie mqm rodziców, proszę - powiedziałam blagalnym głosem
-ale
- Pozniei ci wytlumacze, błagam Niall zrób to dla mnie
-powiedzialem i poszedłem do lekarza
uff... Nie mogą zadzwonić do rodziców nie mogą...
Powiedziałem wszystko lekarzowi tak jak mi kazała. Potem wróciłem do Lisy. - już.
- Dziękuję ci - odetchnalam z ulga
-teraz mów dlaczego spałaś w parku przez całą noc
- Ehh. .. Rodzice mnie wyrzucili z domu - posmutnialam i łza splynela mi po policzku 
 -dlaczego ? -wytarlem lze splywajaca po jej policzku
- Mowiłam ci że wywalili mnie że szkoły - spojrzalam mu w oczy
-ale to nie powod aby wyrzucac swoja corke z domu ! - Najwidoczniej dla nich tak bo myśleli że kiedyś coś w życiu zdobede i będę im kasę dawać a teraz sami chruja oby dwoje i dzieła się swoją kasa a zresztą za rok mam 18 więc i tak by mnie wyrzucili
-ale to nie normalne ! Gdzie teraz zamieszkasz ?
- Może na tej ławce lub na dworcu tam cieplej jest - polozylam się na boku tyłem do niego i płakałam
-prosze nie placz. Wiem gdzie zamieszkadz -przeszedlem na 2 strone lozka tak aby byc po jej stronie
- Nigdzie nie zamieszkam zgine tu i bedzie dobrze wolę to. . - Polozylam głowę na poduszkę i płakałam do niej nie chciałam żeby widział moich łez
-u mnie -powiedzialem siadajac obok niej
- Nie, nie mogę - powiedziałam
-dlaczego ?
- Po prostu nie mogę, nwm dlaczego mi pomagasz, a jeszcze później wyjdzie że cię wykorzystuje, przepraszam ale ją nie mogę - spojrzalam na niego
-okej to zrobimy tak. Ty zrobisz cos dla mnie a ja dla ciebie i bedziemy ok . Ok ?
- To znaczy?
-ty pomozesz mi pogodzic chlopakow a ja za to pozwole ci u mnie mieszkac -usmiechnalem sie do niej
- No nie wiem a jak ci nie pomogę? W sensie że skończą się plany - usiadalam na przeciwko niego ocietajac łzy
-wiesz. Gdy w domu mieszka 5ciu facetow i nagle zjawia sie piekna dziewczyna.. To nie potrzebne sa zadne plany..-zasmialem sie
- Hehe - zasmialam się cicho - lecz ją piękna nie jestem - usmiechnalam się. Wow 3 raz w życiu!
-gdy sie usmiechasz jestes najpiekniejsza .
Zarumienilam się i spuscilam wzrok w buty Nialla
-heeej tu jestem  -zaczalem machac rekami - patrz na mnie 
- Haha z cb zawsze taki zartobnis - zasmialam się
-haha -zasmialem sie
- Kiedy mogę wyjść? - zmienilam temat
-lekarz mowi ze jutro
-ehh a masz jakies rzeczy ze soba ? Bo jak cie znalazlem to nic nie mialas ze soba
- Ją nic nie mam - tym razem już spuscilam wzrok i nie patrz

-kupimy ci. Wiesz musze juz leciec powiedziec wszystko chlopakom. Czesc -powiedzialem te slowa najszybciej jak sie dalo a potem wybieglem z sali. Wiedzialem co odpowie [NIE]
- Ale. .. - I wyszedł 
Czuje się strasznie, walłam moim ciałem o łóżko i zanurzylam się w gorzkich łzach, wszystkich wykorzystuje, nid mogę tak. Muszę cos z tym zrobić. ..
Biedna dziewczyna. Musze jej pomoc. Podoba mi sie. Wszedlem do domu. Nawet byl tu spokoj co zdziwilo mnie -chlopaki chono tu ! -krzyknale. -co jest ? -spytal Harry -od jutro zamieszka z nami dziewczyna. Jest biedna ridzice wyrzucili ja z domu. Macie byc mili. To tyle. Kocham was -powiedzialem i pobieglem do lodowki -Niall si
E zakochal ! -krzyknal Lou ale nie odp.
Lezalam cały dzień w płaczu aż w końcu wiecziren zasnalam
Obudzilam się miałam czerwone oczy od płaczu, ale nie zwracało to na mnie uwagi wolę płakać. Lepsze to.
Rano chlopaki pytali o dziewczyne ktora z nami zamieszka ale ja im nic nie mowilem. O 11 pojechalem po Lise do szpitala. -gotowa -spytalem wchodzac do sali
- Nie, - powuedzialam i lezalam
-boze dziewczybo bierz sie do zycia ! -krzyknalem i zciaglem z niej koudre.
- Nie patrz na mnie wyglądam strasznie - zaslonilam twatz rękami
-pieknie tylko sie usmiechnij kobieto ! No wstawaj szybko. Musimy z tad isc glodny jestem !!Ruchy ruchy no juz 
- Nie, serio nie patrz na mnie - i jak na złość odsunął mi ręce z twarzy, dalej miałam czerwone oczy i lekkie łzy naokoło oczow
-ubierzesz sie czy ja mam to zrobic ?
- co? Przecież ją nie mam ubrań
 -juz masz -podalem jej siatke. Kupilem jej kilka ubran..
 - poiedz mi że to są najtańsze ubrania jakie kupiłeś
- moj ulubiony sklep. Robi w nim zakupy sama Rihanna ogarniasz ? Hehehe
- Niall - krzyknalam
-hym ?
- Nienawidzę cię - zasmialam się
-haha tez cie kocham 
- Dobrze jak mnie kochasz to wyjdź bo się przebiore
-ok ok wszystko zalatwilem wiec od razu idziemy.
Kiedy wyszedł przebralam się w swierze ubrania a tamt

-wow slicznie wygladasz...
- Dziękuję ale to zwykle ibranie - zasmialam się
-na pieknej dziewczynie
- Nie, to te piękne ubrania leżą na brzydkiej dziewczynie i one ją dekoruja żeby była ładniejsza - powiedziałam
-dobrze mala chodz juz bo umre z glodu. -pojechalismy moim samochodem do Nados -co zjesz ?
- Coś dobrego - zasmialam się
-pizza ?
- Ok - zamówił pizzę i po chwili przyszła, niall już zjadł połowę a ją nawet jednego kawałka nie zjadalam 
- Niall?
-tak ? 2 polowa jest cala twoja
- Ją nie zjem tyle a po za tym dxiekuje ci
- zjesz. Nie ma za ci
- Ale nie chodzi mi o całe to że mnie uratowales i w ogole, dzoekuje ci że wywolales u mnie uśmiech na twarzy, nigdy się nie usniechalam szczerze a teraz? Teraz jestem uradowana i wesoła dziękuję ci bardzo
- nie ma za co slinko
Usmiechnalam się i zajadalam drugi kawałek resztę zjadł Niall i ruszylisny w stronę domu chłopaków
-witaj w naszych skromnych progach
Usłyszałam krzyki. Przestraszylam się i pideszlam do Nialla
-To Lou Liam Zayn i Harry. -czeeesc
- Czesc - odpowiedzialam
-jak masz na imie sliczna ? -spytal Zayn
- Lisa i czemu nazywacie mnie śliczna! - Syknalam
-bo jestes piekna -powiedzial Harry
Zarumienilam się 
- Dobra koniec z tym - zachichotalam
- Zjadbym cos. -powiedzialem i zostawilem Lise z chlopakami
Byłam trochę zmieszana bo każdy chłopaki patrzył się na mnie. Spuscilam wzrok na moje buty
-chodz oprowadze cie po domu - i ja -wszyscy heh - krzyczrli chlopaki a ja jadlem lody XD
- Nie trzeba - powiedziałam zmieszana 
Ale oni dalej klucili się kto ma mnie oprowadzic 
W końcu wstalam 
- Koniec tego, nie umiecie się zachować, co stało się że starym 1D kochaliscie się a teraz? Teraz się klucicie Niall przez was cierpi, nie możecie się choc raz zachować normalnie? Jestem tu dosłownie pięć minut i już mam dość - popatrzylam na wszystkie ich miny były smutne - przepraszam - wybieglam z domu i usiadlam na schodach płacząc
-BRAVO ! -krzyknalem i wybieglem za nia. -hej co jest ?
-przeprasza. wszystko zepsułam

-żartujesz ? pogodzili sie !
- Naprawdę - zachichotalam - myślisz że to coś podziała?
-chodz zobaczymy -podalem jej reje i weszlismy do srodka chlopaki stali w tym samysm miejscu rozmawiajac ze soba..
- chłopaki chciałam was przeprosić ale to była prawda
 -masz racje -Liam -klocimy sie.. Bo.. Nie wiem -Lou -tesknie za wami -powiedzialem
- klocicie się bo nie umiecie sobie od nowa zaufać, kiedy mieliście czas wolny uciekalisvie od siebie a teraz kiedy jesteście w trasach i innych tam wywiadach itp nie umiecie się zachować musicie od nowa zacząć wasza przyjazn - usmiechnalam się na moje słowa może i jestem biedna ale pomagać umiem
-Racja. Wszystko od piczatku. Czesc jestem Harry ! -krzyknal Hazza jak pierwszy raz sie spitkalismy w xf.
Patrzylam na nich że śmiechem 
Po paru godzinach chłopaki się nie klucili wręcz na odwrót było tu glosno i zabawnie
-Niall ! Fuuuj ! Ale jedzie -krzyczeli chlopaki -ale to nie ja ! -w cale -wszedzie to poznam. Tylko Niall tak potrafi - ale to nie ja serio 
- haha chłopaki rozwalacie mnie - 
zaczęłam się śmiać - i co teskniliscie za sobą,?
- taaak
siedzislismy jeszcze parę godzin i później szliśmy już spać 
- Cglopaki wy mi dalej nie powiezieliscie gdzie mam spać, a wszystkie pokoje są zajęte
-ze mna mozesz ! -powiedzialem -nie no zart w goscinnym pokaze ci.
- Ty dowcipnisiu - zasmialam się - a mam sprawę nie mam pidzamy - zasmialam sie - mogę jakąś koszule czy coś?
-o m g zapomnialem. Juz ci daje . Prosze

- Dziękuję, to dobranoc - przytulilam go i wyszedł. Poszłam się przebrać , bluzka chorana była ciud za dużą bo była za uda. kiedy wyszłam w pokoju znalazł się Harry
- Hej a ty co tu chcesz?
- Buziaka na dobranoc
- To idź dokogos innego, u mnie nie ma darmowych buziakow
- Ok to śpię z tb
- Dobra dam ci Buziaka w policzek ale nic więcej
Nachylilam się nad nim ale Harry specjalnie obrycil głowę i oocalowalam go w usta
- Idiota, idź stąd
- Nie
- No to ją idę pa - i wyszłam z pokoju, poszłam do kuchni czegoś się napić
-jeszcze nie spisz ? -podszedlem do Lisy
- Nie, Harry przylazl i chciał Buziaka nachylilam się nad jego policzek a ten obrucil głowę, idiota - zasmialam się
-on juz taki jest..
- Aj tam nic się nie stało - usmiechnalam się i nalalam sobie troszkę wody
-spk. Okej ja ide pa. Do jutra. Kolorowych snow
- Pa
Później poszłam na górę a jego już nie było na szczęście
Polozylesz sie do lozka. Heh podoba mi sie.. Ale chyba nie tylko mnie..
Zasnelam szybko 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz