Chlopcy przyjechali Niall milal krew na koszuli
- Boże Niall co si jest - wstalam nerwowo
-mieliśmy mały wypadek..
- Boże przecież to trzeba opatrzyć, chodź za mną - podałam mireke i poszliśmy do pokoju lou i mojego
- nie musisz tego robić.
- O co ci chodzi, chce ci pomóż - powiedziałam kiedy weszliśmy wzięłam gabke i zamoczylam ją
-nie o to chodzi. Chodzi o Lou. Nie musisz go tak słuchać. Wiesz co mam na myśli..np. pokój. Kazał ci abyś go z nim miała i to zrobłaś. On nie moze ci tak rozkazywać. Lisi - powiedziałem ..
- no to zalatw mi osobny pokuj - przylozylam mu gabke dk głowy zasyczal lekko
Przewróciłem oczami. - dobra nie ważne.. Ała !
- Dobrze jeżeli ci to tak bardzo przeszkadza to pójdę spać na pole - wkurzylam się lekko i zmylwm plamę z krwi
-nie że mnie to wkurza tylko on cie wykozytsuje a ty sie na to zgadzasz.. Dobra koniec tematu . przepraszam - wbiłem wzrok o podłogę...
- No to co ją mam zrobić, Niall on jest z was najstarszy, pewnie i najsilniejszy, ale nie mówię że jesteś słaby, myślisz że słucham go dosłownie? No to się mylisz - obrucilam się i chciałam już wyjść - a i jeszcze jedo zmien sobie koszulkę bo masz całą z krwi
Nic nie powiedziałem. Boże... Zmieniłem koszulkę i wróciłem do chłopaków - co robimy ? - spytałem
Przez ta rozmowę straciłam apetyt, grzebalam w talerzu i wszystko robiło się nie dobre
- Mieliśmy robić ta imprezkę - powiedział Harry
-jakoś nie mam ochoty dziś na impreze. Robcie sobie ja pójdę do pokoju. Głowa mnie boli.. nie chce mi sie - powiedziałem..
- Ją też nie chce, nie idzie za mną idę się przejść - powiedziałam i poszłam
Zw idę do sklepu
Chłopaki zrobili sobie impreze, a ja poszedłem do pokoju. Oglądałem TV, pisałem na TT. Co prawda nudziło mi się a głowa przestała mnie boleć, ale nie chciało mi się iść do chłopaków.. usiadłem na bakonie i wpatrywałem się w krajobraz, z którego było widać kawałek morza i zachodzące słońce... Cudo..
Było już ciemno a ją dalej chodziłam na wybrzeżu morza, piekny jest, co prawda za dużo nie widać lecz słyszę piekny odgłos szumu morza
Nagle do pokoju wpadł półpijany Harry. - Niall chodz świetna impreza - No właśnie widze. Nie dzieki. nie chce mi sie - dobra nie to nie - powiedził i poszedł.
Usiadlam sobie na plazy ksiezyc oswietlal morze. .. Piekny widok
Zastanawiałem dzie poszła Lisa.. Wkurzyłem ją dziś troche.. Ach. trudno//
Po polnocy wróciłam do pokoju louis był kompletnie pijany
- Hej - powiedziałam i poszłam do toalety
Się przebrać
-gdzie byłaś ! - krzyknął
- Przejść się, nie mogłam? ! - Powiedziałam mu lekko się wkurzajac
-nie było cie kilka godzin !
- No i co cię to! - Polozylam się na łóżku obok niego smierdzial alkoholem...
-bo sie włuczysz nie wiadomo z kim i gdzie !
- Byłam sama i na plaży a teraz śpij - powiedzialam
-na pewno. nie wierze ci. !
- Spij już bo gadasz bzdety
-akurat. po prostu nie chcesz sie do tego przynać. Kiedy w koncu sie zdecydujesz z kim chcesz być. Bo jak na razie to latasz z kwiatka na kwiatek. zachowujesz sie jak.. jak.. !
- Jak! Powiedz jak! - Krzyczalam
- nie ważne.
- wierz wiem o co ci chodziło jeżeli za taka mnie uważasz to nie zaslugujesz na mnie dobranoc - krzyczalam na niego wstalam i poszłam na ta zasrana plażę
Słyszałem krzyki z pokoju Lou i Lisy. uchyliłem lekko drzwi naszego pokoju. Zobaczyłem że Lisa zdenerwowana wybiega z ich pokoju. Zastanawiałem się czy iść za nią czy nie..
Ehh... Wkurzyl mnie lou, nie poszłam na noc do niego, poszłam na plażę było ciepło więc tam wygodnie się ulozylam dobrze że wzięłam poduszkę!
Wziąłem koc. domyśliłem się ze bedzie gdzies spać. pewnie na plaży. szedłe za nia po woli. Gdy już ułożyła się na piasku, a potem usnela. Przykryłem ją kocem. Chyba zauważyła mnie jak odchodziłem od niej.. Ups..
A ten co tu chciał? ! Pewnie też chciał mi powiedziec jaką to jestem dziwka? ! Ale dziękuję mu za to że przykrył mnie
Wróciłem do hotelu. Nie mogłem usnąc. Przewracałem sie z boku na bok.. ah.. Harry spał jak małe dziecko. Rano wstalam bolał mnie kręgosłup weszłam cicho do pokoju na szczęście spał. Przebralam się i poszłam do restauracji na śniadanie
7 godzina a ja jeszcze nie zmrozyłem oka. Dość tego. ide cos zjesc. Przebrałem się i zszedłem na dół do restauracji. Wchodząc zobaczyłem ją. Zamowiłem coś do jedzenia. - mogę ? -spytałem stajac przy stoliku Lisy
- Możesz - usiadł koło mnie, nie odzwywalam się za bardzo, nie mialsm po co. .. Postanowiłam że pójdę później na miasto sama, jedzie się 15 min a ją się przejdę
-co ci Lou powiedział ? Dlaczego wczoraj wybiegłaś z waszego pokoju i spałaś na plaży ? - przerwałem ciszę
- Nic nie ineresujacego - dsiubqlam w jedzeniu
-powiedz prosze. lisi
- nazwał mnie dziwka - powiedziałam
I wstalam
- CO ? Jaki debil. Ja już mu nagadam ! - wstałem i pobiegłem do zypialni Lou.
- Niall, nie idź - zatrzymywalam go
Zw idę z psem na pole
-skurwiel nie bedzie cie wyzywał !CO on sobie myśli !
- Niall, nie klocice się proszę
-ale jakim prawem on tak do ciebie powiedział ?!
- Pijany był, proszę nie klocie się z mojego powodu
-zrobie to tylko i wyłącznie dla ciebie - przytuliłem ją
- Dziękuję - odwzajemnialam przytulasa
-gdzie idziesz ?
- Przed siebie - zasmialam się i ruszylam
-kiedy wrócisz ?
-krzyknąłem za nią
- Nie wiem - krzyknelam
-okej - powiedziałem i odszedłem.
Tak jak mówiłam poszłam na miasto
Wkurzony wpadłem do naszego (mojego i Hazzy) pokoju. - co sie stało ? -spytał Nic nie ważne - powiedziałaem kopiąc ścianę - no własnie widzę - powiedział. BOże Lou, gdy by nie Lisa to bym go chyba zabił
Chodziłam po sklepach co prawda nic nie kupywalam bo nie miałam pieniędzy lecz pochodzilam sobie, dobrze mi to zrobiło
Kiedy szlam ulica było już ciemno, jechało chyba auto bez świateł nie zauważyło mnie i dostałam, udadlam na ziemię, ręką mnie strasznie bolala i głową ale poturbowana doszlam do domu

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz