http://www.youtube.com/watch?v=D0sbmx7PupM
Po wyjściu ze sierocińca byłam zdana jedynie na siebie.. Szybko znalazłam pracę , mieszkanie.. jakoś udawało mi się przeżyć.... Rodziców nie znałam.. Panie w ośrodku mówiły, że znalazły mnie w wigilię pod drzwiami ośrodka.. Nienawidziłam tego miejsca.. Wszyscy tam mnie chcieli wykorzystać.. Jednemu się udało.. Nie chciałam tego... Od tamtej pory przestałam ufać ludziom. Wierzyć, że na świecie jest ktoś z sercem.. ktoś przeznaczony dla mnie.. Moja 2 połówka.. Nie mam rodziny, przyjaciół.. nie chce.. boję się ludzi.. .... - Pi pip pi pip - usłyszałam budzik o 07:00. Wyłączyła go po czym ubrałam się w jeansy, niebieski podkoszulek i baletki.. Zrobiłam makijaż i spięłam włosy w luźnego koka. Zjadłam szybko śniadanie i wyszłam w stronę restauracji, w której byłam kelnerką - Nados...
Poszliśmy na życzenie Nialla do Nandos bardzo lubię tam chodzić i spędzać z nimi czas. ..
-Dzień dobry. Mogę przyjąć zamówienia ? - spytałam 5ki chłopaków.
- Tak prosimy. .. - Zamowilismy jedzenie a ją wpatrywałem się w dziewczynę
Ładni chłopcy, ale ten jeden w szczególności.. Nie chce .. - proszę - powiedziałam podając zamównienia
- D.dziękujemy - zajakalem się i pstrzylem na nią
- jakbyście jeszcze coś chcieli to proszę wołać - Uśmiechnęłam się do chłopaka i poszłam.
Poszlem za nią
- Emm hej
- cześć - odparłam zdziwiona
- Jak masz na imię
-Miley
- Ładne imię nie miała byś ochoty się że mną przejść?
- wiesz.. nie znam cię za bardzo.
- No to poznasz jestem liam lat 20
-n.nie wiem. teraz pracuję. - powiedziałam i weszłam za ladę - napijesz się czegoś ?
- No to po pracy? I może być sok
Wzięłam szklankę i nalałam mu sok pomarańczowy - nie wiem zastanowię się. Nie ufam zbytnio ludziom. Zwłaszcza facetom..
- Oo przepraszam - ppsmutnialem
-nie ma za co to nie twoja wina - Wydaje się być miły.. - dobrze przyjdz po mnie o 15.
- Dobrze a będziesz tu?
Kiwnęłam głową. Nie wiem czy dobrze robię, ale nie mogę do końca życia unikać ludzi..
- to do zobaczenia - poszlem i czekałem do 15
Uff w końcu skończyłam pracę. Teraz pójdę do domu i usiądę przed telewizorem popijając kakao. ech... Wyszłam z za zaplecza i wtedy sobie przypomniałam.. umówiłam się z tym chłopakiem.
Poszlem po nią
- Hej - przywitałem ją
- a.. Hej
- Idziemy?
-okej, ale... do parku..
- Myślałem o kinie. .- ech okej. to chodźmy do kina - powiedziałąm i poszliśm
Wybrałem komedię a później poszliśmy do restauracji
jest fajny, ale to nie zmienia faktu że mu nie ufam.. - dziękuję - powiedziałam gdy kelnerka przyniosła nam pizzę. - mówisz że jesteś w zespole..
- Tak z 1D
Kiwnęłam głową. - słyszałam o was, ale nie słucham takiej muzyki. Wogl nie słucham.. nie ma czasu
- Dlaczego? Muzyka dodaje światu lekkich barw
-nie mam czasu... praca, praca,praca
- Dlaczego tylko pracujesz, taka ładna dziewczyna nie powinna sie wykończyć
- nie mam co robić innego. Gdy wracam do domu jestem taka zmęczona, że od razu idę spać czy oglądam TV.
- biedna. . A rodzice?
- nie znam ich - spuściłam wzrok
Odsunęłam się. - okej...
Spuscilem wzrok w ziemię, zapomniałem że ona mi nie wierzy. .
- Opowiedz mi coś o sobie
-Przez 18 lat mieszkałam w sierocincu.. Najgorszym miejscu na ziemi. - łza spłynęła po moim policzku- nie ma rodziny, przyjaciół.. jestem kelnerką. aa ty
- Mogę cię przytulić?
Sama się do niego przytuliłam.. Potrzebowałam tego, tego, aby ktoś mnie przytulił.. - d.dziękuję.
- Cii - przytulilem ją mocno - jesteś bezpieczna
Wtuliłam się w niego.. -nie wiesz co tam przeżyłam.. to było straszne - łkałam..
- Mów opowiedz - glaskalem ją po głowie i plecach
- Znaleziono mnie przed drzwiami sierocińca w wigilię.. Każdy chłopak tam chciał ode mnie tylko jednego.. Broniłam się ,ale jednemu nie dałam rady.. Zmusił mnie nie chciałam ! -Łkałam.. był taki ciepły, miły prawdziwy.. czułam się bezpieczna
- Jak go znajdę to zabije jak mógł ci coś takiego zrobić - przytulilem ją mocniej
-Dlatego nie ufam innym. Boję się..
- Mnie się nie bój nic ci nie zrobię piękna - otarlem jej łzy
-wierze ci.. Dzie.dziękuję
- To ja dziękuję - pocalowalem ją w czoło
Otarłam ostatnie łzy... Jemu chyba mogę zaufać... Spróbuję..
- Jesteś kochana już nikt cię nie skrzywdzi
- obiecujesz ?
- Obiecuje - przytulilem ją
-dziękuję...
- Chodź odprowadze cię do domu
Kiwnęłam głową i poszliśmy - t.tu mieszkam
- Dobrze do zobaczenia - pocalowalem ją w czoło - Emm. .. Chcesz mój numer telefonu?
Podałam mu telefon, aby wpisał..
- Dziękuję - powiedziałem i weszła od razu nalisalem sms
" tęsknię Liam :* "
Zaśmiałam się cicho i odpisałam '' :D Do zobaczenia ''
" nie wytrzymie bez cb ;) "
'' Dziękuję ci za dzisiejsze spotkanie.. em.. mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy''
" ja też będę jutro w restauracji, dobranoc :* "
Odłożyłam telefon na półkę i poszłam wziąć kąpiel a potem położyłam się spać. Na samą myśl o Liamie uśmiechałam się szeroko.. haha lubię go.
Nie noglem zasnąć cały czas o niej myalalem chyba się zakochalem. .
- O Boże ! - krzyknęła gwałtownie siadając - Zaspałam ! - krzyknęłam i zaczęłam się szybko ubierać, szybko umyłam zęby, wymalowałam rzęsy i spięłam włosy. Szybko wybiegłam z domu... Obym się nie spóźniła !
Rano wstałem i pojechałem do studia nowa piosenka a później do nando's
Udało mi się szybko dotrzeć do pracy. - dzień dobry co dla Pana ? - spytałam podchodząc stolika jakiegoś faceta, ktory czytał gazetę
- Hej piekna - wylonilem oczy spod gazety
-O Liam cześć - uśmiechnęłam się.
- Uwielbiam kiedy się smiejesz
Zaśmiałam się. -napijesz się czegoś ? Zjesz coś.. ?
- Może być kurczak i woda
-zaraz wracam - powiedziałam a po 15 min wróciłam z jego zamówieniem - proszę.
- Dziękuję usiadz na chwilę że mną
Usiadłam na przeciwko niego.. akurat miałam przerwę.
- jesteś kochana może chcesz zamieszkać z nami żebyś nie była sama?
Nie wiedziałam co powiedzieć.. Czy on zapomniał, że się boję ludzi ? Zwłaszcza płci męskiej ?! A co jeśli on - oni chcą wykorzystać to, że zaufałam Liamowi ? Wszystkie moje obawy powróciły...
- Nie bój się oni ci nic nie zrobią - chwycilem ją za rękę - ja też ci nic nie zrobię obiecuje, a jeżeli liam payn obiecuje to tak się stanie, mogę cię przytulić?
-Obiecujesz ? Ufam ci
- Obiecuje - bez pytania przytulilem ją
Może warto spróbować ? - no d.dobrze
- Dziękuję - pocalowalem ją w czoło
-To ja dziękuję. Ale na pewno nie będę przeszkadzać ?
- Jak ci proponuje to nie
Uśmiechnęłam się..
Pogadalismy jeszcze trochę
Wieczorem podjechalem pod jej dom i pojechaliśmy
Czułam się trochę nie zręcznie wchodząc do ich domu. Wydawali się być mii..
- hej to ty jesteś " koleżanka Liama " jestem harry a ją niall zayn i louis - przedstawiki się każdy po koleji
- yym tak to ja. Miley
- Miło cię widzieć - przytulil ją Niall ale odepchnalem go posmutnial
- Liam - powiedziałam.. - nic się nie stało - uśmiechnęłam się
-haha słodziak - powiedziałam..
- On gaki jest, chodź pokaże ci twój pokój. .
-okej- powiedziałam i poszłam za nim - woow ładnie tu
- No to tu będziesz spala przyjdź zaraz na dol na jedzenie - przytulilem ją i wyszlem
-dobrze. - usiadłam na łóżku i rozglądnęłam się po pokoju. Rozpakowałam się i zeszłam na dół. Nie pewnie weszłam do kuchni gdzie przy stole siedzieli chłopaki..
- Chodz do nas - powiedziałem
Usiadłam obok Liama..
- no mikey co chcesz robic?
- mnie pytacie ? Ja nie wiem - zaśmiałam się.
- No to chodź na konsole! Tylko zjedz - wykrzykna lou
-okej - powiedzialam i usiadlam przy stole. Szybko zjadlam i poszlam do nich.
Gralismy przez dobra godzinę, widziałem że Miley się fajnie bawi
Bylo super. Oni sa na prawde spoko.. Lubie ich... Ale jego najbardziej..
Odprowadzilem ją do pokoju
- Musle że ci się podobało dobranoc - pocalowalem ją w policzek
- Bardzo. Dziekuje Ci. Dobranoc. - powiedzialam i weszlam do pokoju.. Wzielam prysznic i polozylam sie spac..
Od razu padlem na łóżko i spałem
Czuje na sobie kogos wzrok. Ktos jest w moim pokoju i gapi sie na mnie... Kto to ? Rano gdy sie obudzilam od razu poczulam ze ktos jest w moim pokoju. Ale nie chcialo mie sie odwrocic i sprawdzic kto tak sie we mnie wpatruje .. Okej przyznaje sie balam sie.. Do jasnej cholery kto to ?!
Obudzilem sievposzlem zobaczyć na każdego i ich obudzić, dziwne Zayna nie było poszlem do Miley
- Co się dzieje - była całą rozstrzesiona. ..
- Ty byles w moim pokoju rano gdy spalam ?
- Nie. .
Nie on to kto do jasnej cholery ? Zrobilam "grobowa" mine.
- Co się dzieje? Ktoś tu był? ! - Wstalem gwałtownie, - zayn! Wiem że tu jesteś!
- Li.Liam..
- Tak?
Przytulilam sie do niego.
- Zayn proszę wyjdź. . - Powiedziałem spokojnie i przytulilem ją
- Liam ja bym jednak chciala miec troche prywatnosci.. Przynajmniej w nocy..
- Ale ja nikogo nie wysylalem, kochanie
Zasmialam sie - wiem ale powiedz chlopakom. Zayn ! Licze do 3 ... 0,5...1..1,5...2...
Wyszedł
- Czemu ją obserwowales! - Wstalwm gwałtownie do niego
-Liam - zlapalam go za reke
Obrucilem się do niej spokojnym spojrzeniem - tak?
- nic sie nie stalo - usmiechnelam sie
- stało się, odpowiesz! - spojrzałem na Zayn groznim spojrzeniem
- Liam prosze przestan. - spojrzalam w jego oczy..
- Miley, nie powinien cię obserwować. .. Zayn!
- Liam. Prosze. Nic sie nie stalo. Jeszcze zyje - powiedzialam spokojnym glosem. Spojrzalam na Zayna mial przerazona mine nie wiedzial co sie dzieje iwgl.. Smiesznie wygladal. Zaczelam sie smiac.
- Idź zayn później mi powiesz, nie rób jej tak więcej - wyszedł - z czego sie smiejesz?
- nie krzycz na niego. Na prawde nic sie nie stalo. Widziales jego mine ? Haha
- Słuchaj nikt nie ma prawa obserwować cię rano. .
- Boze Liam ile jeszcze mam powtarzac ze nic sie stalo ? - polozylam sie na lozku a Liam obok mnie - wszystko ok.
- Dobrze ale jeżeli jeszcze raz coś takiego się stanie Krzycz - pocalowalem ją w czoło
Zasmialam sie - Liam... No dobrze dobrze.. Ide sie ubrac.. - wstalam wyciaglam z szafy ubrania i poszlam do lazienki.
Wyszlem z jej pokoju i sam poszlem się przebrac
Ubralam sie uczesalam zrobilam makijaz i zeszlam na dol do chlopakow .
Po chwili poszlem za nią
- czesc Niall - powiedzialam wchodzac do kuchni
- Hej naz skarbenku, zostawiłem dla ciebie jedzenie - podał jej niall
- dzieki slodziaku - usmiechnelam sie i zaczelam jesc.
Patrzyłem na nią uważnie, lubię ją i chce ją chronić jest dla mnie ważna, Niall jej nic nie zrobi ale obawiam się Zayna.
- O ! Moj obserwator. - powiedzialam gdy do kuchni wszedl Zayn - I co bad boy u wywnioskowales co ? Jak oceniasz mnie gdy spie ? - zasmialam sie
Obserwowałem Zayna groźnym spojrzeniem takim " odwal się od niej. .. "
Spojrzalam na Liama.. - ochroniarzu.. Prosze - powiedzialam do niego.
Westchnalem ciężko i usiadlem koło niej
- ktora godzina ? Na 12 ide do pracy
- 11 - odparlem
- ech.. - wstalam od stolu - pozmywam..
- Nie, ja pozmywam ty idź się przygotować i cie zawioze
-Liam nie musisz
- Ale chce - usmiechnalem się
Odwzajemnilam usmiech i poszlam na gore
Umylem garki i po 30 minutach pojechaliamy
-Dziekuje ci - powiedzialam wychodzac z samochodu.
- Nie ma za co o której konczysz?
- 18.
- przyjadę po ciebie
- dobrze. Czesc. Pa Liam.
- Pa - i odjechalem, mam nadzieję że bedzie tam bezpieczna
Przy Liamie czuje sie taka bezpieczna.. ech.. Chyba sie w nim zakochalam..
Czuje się dla niej jak starszy brat ale ja nie czuje do niej kilosci braterskiej lecz miłość partnerska. ..
Uff w koncu koniec.. Wyszlam z restauracji i szlam w strone samochodu Liama gdy nagle poczulam silne udezenie w ramie i jak upadlam na ziemie.. Zobaczylam uciekajacego chlopaka ktory wyrwal mi torebke i popchnal.. Ala
Od razu wyszlem z auta i pobieglem za tym gościem, byłem silniejszy i szybszy, przylalem mu z parę razy oczywiście ja też distalem mocno w twarz ale Wyrwalem mu torepke miley i wróciłem do niej
- Nic ci nie jest, proszę - podslem jej torebkę
- debil ! - krzyknelam otrzepujac ubranie
- że mnie czy z tamtego? Nie bój się, dostał po twarzy. ..
- oczywicie ze z niego. Liam ty krwawisz - przyblizylam sie do niego i wytarlam chusteczka jego noc.
- Mi nic nie bedzie chodź jedziemy
Pojechalismy do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz