Z lou przyjaznimy się od dzieciństwa, bardzo go lubię on mnie również. W wieku 16 lat przez " przypadek " usłyszałam jak śpiewa, zakochalam się i zmusilam go siłą żeby poszedł do XF. Teraz kiedy mam 18 lat żałuję tego. .. Nie odzywa się do mnie nawet nie pisze SMS. ..
To dzieki mnie jest w najslwaniejszym zespole na swiecie. Hah.. Zapomnial o mnie.. Ciekawe czy pamieta jeszcze ze kiedys istniala taka dziewczyna Lucy.. Lou..
Kolejny dzień pracy, uwielbiam to! Ale najgorsze jest to że Lucy się nie odzywa. . To dzięki niej tu jestem, zawsze jak przyjeżdżam do Londynu to mam nadziwke że ją spotkam ale nie... Tęsknię za nią. . Dzwonilem kiedyś ale chyba zmieniła numer. .. Chyba trzeba o niej zapomnieć. ..
Co z nim ? Pewnie zmienil numer..albo moj zgubil.. Albo pewnie czasu nie ma.. Hah probuje sobie to jakos tak wytlumaczyc.. Tyre razy byl w Londynie i nigy mnie nie odwiedzil..
Zawaliłem ta sprawę, nie wiem czy mieszka dalej naprzeciwko nas, nic o niej nie wiem, a cholernie tęsknię. ..
Trasa się już kończy będę mógł siedzieć w Londynie do końca roku czyli 6 miesięcy później w marcu wyruszamy w trasę kolejna czyli 9 miesięcy tutaj. .. Ahh.. Jak przyjemnie
Jestem Directioner. W moim pokoju jest pełno plakatów 1D.. kocham ich.. Lou cieszę się ze jesteś szczęśliwy, ale dlaczego zapomniałeś o mnie ? Och Lou..
Patrzylem z okna na jej piekny biały dom, dzwonilem na telefon, nie odbiera, pewnie nie chce
mnie znać. .
Podobno już wrócił.. Wdziałam go jak wchodził do domu... Nawet nie zadzwonił...
Wysłałem z 20. SMS, 100 dzwonien i nic, odeszlem z okna i ruszyłem w stronę sklepu. .
-Lucy skocz to sklepu po mleko - krzyknęła z dołu mama - okej już idę - powiedziałam.. Wzięłam kasę i wyszłam do domu w stronę najbliższego sklepu.
Kupiłem jakieś cuksy, zele, czekoladę i kiedy wyszodzilem zetknąłem się na dziewczynę
- Przeprazam - odparlem, to była ONA!
-uważej idioto ! - krzyknęłam podnosząc z ziemi kartonik z mleki. Podniosłam głowę do góry.. nie mogłam w to uwierzyć
- Lucy - łzy szczęścia nalecialy mi do oczu i od razu banan na twarzy
Nic nie powiedziałam...
-wow wielka gwiazda jeszcze pamieta jak mam na imię - zadrwiłam..
-Lucy to nie tak - od razu uśmiech zszedł mi z twarzy
-a jak ? 2 lata. 2 lata nie oddzywałeś się ani nic.
- Bo zmienilas numer dzwonilem codziennie nawet dziś i nic
- też dzwoniłam.. A tak trudno było spytać twoją mame o numer do mnie ? Choćby domowy...
Nic nie odpowiedziałem, nie wpadłem na ten pomysł. ..- też dzwoniłam.. A tak trudno było spytać twoją mame o numer do mnie ? Choćby domowy...
Spojrzałam na niego ostatni raz. Odwróciłam się i zaczęłam iść przed siebie
- Lucy, nie chce cię stracić drugi raz - powiedziałem chwytajac ją za ramię
spojrzałam w jego oczy.. Jejku jakie on ma piękne oczy.. .. nic nie odpowiedziałam.
spojrzałam w jego oczy.. Jejku jakie on ma piękne oczy.. .. nic nie odpowiedziałam.
-Lucy, proszę - powiedziałem patrząc jej prosto w oczy
- co chcesz ?
- Nie rób tego znowu nie uciekaj ode mnie blagam
- ja od ciebie ? To ty ode mnie uciekłeś, a potem o mnie zapomniałeś.
- to ty kazalas mi iść do xf, a po za tym nie zapomnialwm, każda piosenka była o tobie, myślałem o tobie całe 2 lata. ..
Przewróciłam oczami i poszłam..
- Chcesz to.! Chcesz kolejna kłótnie! - Krzyczalem w sklepie
Moje oczy zaszkliły się. - Lou obiecaj mi coś.
- Wiem to że cię nigdy nie zostawię, ją nie chciałem cię zostawiać. .
- obiecaj mi że nigdy tego nie zrobisz. proszę Lou. Tak bardzo za tobą tęskniłam - przytulilam się mocno do niego, a pza spłynęła po moim policzku
- Nigdy, przenigdy, obiecuje - przytulilem ją i poglaskalem po głowie a wszyscy w sklepie byli nam brawa i po chwili zeszli się paparazzi, chwycilem Lucy za ręce i bieglismy za nami całą banda reporterów, wziąłem ją na ręce i zaprowadzilem do domu
-jak ty z tym żyjesz ? - spytałam
- jakoś muszę , przepraszam cię za nich
Uśmiechnęłam sie.
W tym momencie przyszła mama Lucy
- Dzień dobry pani
- O hej lou dawno cię nie widziałam - przytulal mnie, zawsze miałem z nią dobre kontakty, porozmawialismy trochę i poszliśmy do pokoju Lucy.
- Dzień dobry pani
- O hej lou dawno cię nie widziałam - przytulal mnie, zawsze miałem z nią dobre kontakty, porozmawialismy trochę i poszliśmy do pokoju Lucy.
Troszkę się zawstydziłam ponieważ cały mój pokój był obklejony plakatami 1D a zwłaszcza Lou..
- Oo widze że Directioner - zasmialem się a ona zarumienila słodko jej było z rumiencami
-chcesz coś do picia ? - zmieniłam temat
- Może być - usmiechnalem się
Kiedy poszła podziwialem jej rzeczy, pamiątki na półkach ale jedną rzecz mnie zainteresowała. .. To chyba wiersz miłosny. ..
Kiedy poszła podziwialem jej rzeczy, pamiątki na półkach ale jedną rzecz mnie zainteresowała. .. To chyba wiersz miłosny. ..
Będąc w kuchni nudziłam sobie nową piosenkę 1D. Nalałam soku do szklanek. Wzięłam szklanki do rąk. Nagle -- przepaść. Szklanki wypadły mi z rąk. Pobiegłam na górę. Zapomniałam o wierszu.. Boże. Wpadłam do pokoju. Lou siedział na łóżku i czytał.. to było o nim.. do niego... Wyrwałam mu kartkę z ręki..
- Ej. . To jest piękne - usmiechnalem się
-zostaw- powiedziałam.
- Dlaczego? Masz chłopaka? - Usmiechnalem się
chłopaka ? Chłopaka ?! JA ?! Nie mogę mieć chłopaka gdy kocham innego.. - nie haha
chłopaka ? Chłopaka ?! JA ?! Nie mogę mieć chłopaka gdy kocham innego.. - nie haha
Usmiechnalem się
- A gdzie masz picie? - Zasmialem się
-ymmm - poleciałam do kuchni pozbierać szkło.. szybko sie z tym uporałam i wróciłam do Lou z sokiem - nie czytałeś go prawda ?
- A gdzie masz picie? - Zasmialem się
-ymmm - poleciałam do kuchni pozbierać szkło.. szybko sie z tym uporałam i wróciłam do Lou z sokiem - nie czytałeś go prawda ?
- Czytałem ale do 2 zwrotki
-ufff
-ufff
Zrobiłem mine WTF? ! Ale nie pytałem o co chodzi
U rodziców byłem jeszcze 2 tygodnie a później miałem wrócić do chłopaków może lucy by że mną pojechała?
- Mam dla ciebie propozycje - usmiecgnalem się do Lucy
-mów - usiadłam obok niego
U rodziców byłem jeszcze 2 tygodnie a później miałem wrócić do chłopaków może lucy by że mną pojechała?
- Mam dla ciebie propozycje - usmiecgnalem się do Lucy
-mów - usiadłam obok niego
- Dziś lede do Londynu do chłopaków, chciała byś lecieć że mną?
-z tobą ?! do londynu... ?!
-z tobą ?! do londynu... ?!
- A co? Przecież nie zjem cię a resztę 1D chyva chcesz poznać - zasmialem się
-hyh.. no dobra..
-hyh.. no dobra..
- Jejj - skakalem jak glupi to pakuj się za 2 godz po cb przychodzę
Spakowałam wszystko. Strasznie się cieszyłam
Ją już byłem dawno spakowany, pozegnalem się z rodzicami i rodzeństwem i poszlem do Lucy
Czekałam na niego w salonie. Pożegnałam się z mamą.
Czekałam na niego w salonie. Pożegnałam się z mamą.
Dolecielismy. Londyn jak Londyn
Kiedy byliśmy w domu oczywiście gwar Zayn goniacy Harrego z lokowka, niall w lodówce a liam jeszcze nie dolecial
- Witaj w naszych skromnych progach - przepuscilem ją i weszla
Kiedy byliśmy w domu oczywiście gwar Zayn goniacy Harrego z lokowka, niall w lodówce a liam jeszcze nie dolecial
- Witaj w naszych skromnych progach - przepuscilem ją i weszla

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz