czwartek, 12 grudnia 2013

Niall

Włącz http://www.youtube.com/watch?v=lT67liGjZhw

Wstęp :
Jestem dziewczyną Niall'a. On wyjechał w trasę, lecz za kilka dni ma wrócić, ponieważ są jego urodziny. Bardzo się z tego powodu się cieszę. Lecz jest jeszcze jeden mały szczegół. Nie daję sobie rady z tymi wszystkimi obelgami do mnie. Coraz częściej myślę o tym, aby to skończyć. Czuję, że ta chwila jest coraz bliżej...

Ze strony Nialla

-Jak dobrze, że Cię spotkałam Niall. - powiedziała mama [ti]
-Mi też miło Panią widzieć. - odparłem
- Wiesz. [ti] kazała mi Cię przeprosić
- Za co ? - spytałem zdziwniony
- Moja córka przeprasza Cię, że Cie zawiodła. Przeprasza, że nie może tu dzisiaj być z tobą, Przeprasza, że nie może świętować z tobą i resztą chłopaków twoich urodzin. Śmiać się z Tobą w ten wyjątkowy dzień. Spędzić z tobą czasu. Dać ci urodzinowy prezent. Przeprasza, że nie może Cię dziś pocałować i przytulić i że pewnie nie zrobi tego nigdy więcej. Przeprasza, że dzisiaj się poddała..przeprasza, że jest  w szpitalu - mówiła mama [ ti] a po jej policzkach spływały łzy.
-Jak to się poddała ?! co się stało ! Dlaczego jest w szpitalu ?
-Przeprasza, że już nie dała rady. Nie mogła znieść tych wszystkich obelg i się poddała. Bardzo Cię Przeprasza. Niall pamiętaj, że ona Cię kocha. Kocha całym sercem - mówiła łkając
-Ale co się stało. !! Co ona zrobiła ?! W którym jest szpitalu ? - krzyczałem.
-postanowiła zakończyć swoje życie. Podcięła sobie żyły. - powiedziała kobieta
- CO ?! Gdzie ona jest. ? - po moim policzku spłynęła łza. Wiedziałem że t moja wina. Te wszystkie hejty. Zamiast jej pomóc, kazałem jej się tym nie przejmować. Łzy leciały mi po policzkach. Tak bardzo ją kochałem.
-W szpitalu w centrum Londynu. Na drugim piętrze. Sala numer 107. Niall [...] - Nie słyszałem co dalej mówiła kobieta.  Wybiegłem ze sklepu w którym spotkałem mamę [ti] .
Jechałem samochodem  najszybciej jak się dało. Myślałem o mnie i on [ti]
Kochałem ją. Łzy leciały po moich policzkach. Co chwilę przecierałem oczy ręką, ale one i tak za parę sekund robiły się mokre tak jak moja cała twarz. Tak minęła mi cała droga do szpitala.
Dotarłem na miejsce. Zaparkowałem przy samym wejściu. Wbiegłem do szpitala. Biegłem przez korytarz, po schodach i znowu po korytarzu. Byłem już blisko. Czułem, że [ti] jest coraz bliżej mnie. Na końcu korytarza zobaczyłem drzwi z numerkiem 107. Stanąłem przy drzwiach. Serce biło mi jak oszalałe. Bardzo chciałem tam wejść, ale bałem. W końcu otworzyłem drzwi.
[ti] leżała na łóżku. Była blada, podpięta do jakiejś maszyny. Jej ręce były za bandażowane.
Podszedłem do niej bliżej. Pocałowałem ją w usta, a potem usiadłem na krześle, które stało obok. Złapałem ją za rękę. Po moich policzkach dalej spływały łzy. Nagle maszyna zaczęła piszczeć. Do sali wbiegli lekarze. Zaczęli ją badać itd. Kazali mi wyjść z sali. Wyszedłem. Minęło 10 min i nic. 15 i nic. Po 20 minutach lekarze wyszli z sali.
- Pan jest krewnym [ti] ? - spytał jeden z lekarzy
- Jestem jej chłopakiem. Co z nią ? - spytałem łkając.
-Straciła bardzo dużo krwi. Dlatego jest bardzo słaba z tond też ten atak. Jest już dobrze. Może pan do niej wejść. Za kilka godzin powinna się obudzić.
- dziękuję - odparłem wchodząc do sali.
Usiadłem na krześle łapiąc [ti] za rękę.

Z twojej strony.

Powoli otworzyłam oczy. Rozglądnęłam się po pomieszczeniu, którym się znajdowałam. Przez chwilę nie wiedziałam dlaczego tutaj jestem. Dopiero po chwili przypomniałam sobie, że... Próbowałam się zabić.
Zobaczyłam, że obok mnie siedzi, a raczej śpi Niall. Mój kochany Niall. W tej chwili zrozumiałam co chciałam zrobić. Przecież Niall mnie kochał. Ja jego. On był moim całym światem jak i ja jego.
Zacisnęłam jego rękę mocniej.
- Niall przepraszam Cię kochanie. - powiedziałam szeptem.
Nagle Niall obudził się. Gdy zobaczył, że ,mam otwarte oczy uśmiechnął się szeroko i pocałował mnie. Odwzajemniłam pocałunek. Tak bardzo mi go brakowało.
- Niall przepraszam - powiedziałam
- Ciii nic nie mów. Już dobrze. - szepnął chłopak.
- Kocham Cię Niall
- Ja ciebie też skarbie.
- obiecasz mi coś ? - spytało moje życie
- wszystko
- przysięgnij, że nigdy więcej mnie tak nie przestraszysz. Nigdy więcej nie zrobisz sobie takiej krzywdy. Będziesz żyć dla mnie do końca.. mojego życia. Bo Cię kocham
-Obiecuję. Ci to - powiedziałam

Minęło kilka dni.
Dziś wyszłam ze szpitala. wszystkie hejty skierowane w moją stronę strasznie się zmniejszyły.
Ja i Niall zaręczyliśmy się. Już nigdy nie zrobię tego co zrobiłam. Przecież obietnicy muszę dotrzymać.
Dla mojego narzeczonego i przyszłego męża Niall'a, którego kocham NAD życie.

------------------------------------------------------------
I jak ? Komy proszę.

''Dla Ciebie zrobię Wszystko, nawet poświęcę swoje życie - Bo Cię Kocham''




2 komentarze: