Ja i Lou nie jesteśmy jeszcze małżeństwem, ale mamy zamiar pobrać się. Mamy 3 letniegosynka Toma. Dziś jest wigilia, więc ja, Tomi i Lou pojechaliśmy do domu mamy Louisa, aby spędzić święta z rodziną.
Wyjechaliśmy o godzinie 12 a po kilku godzinach byliśmy już na miejscu.
Za godzinę miała się rozpocząć wspólna kolacja wigilijna, więc ja pomagałam w kuchni mamie Lou, a on z naszym synkiem ubierali choinkę. W końcu zaczęli się z chodzić pozostali goście.
Rozpoczęła się wigilia. Po złożeniu wszystkim życzeń postanowiłam coś ogłosić. Nikt o tym nie wiedział po za mną i Lou. Wstałam od stołu. Lou również
- Przepraszam. Ja i [ti] chcielibyśmy coś ogłosić. - powiedział Lou, a wszyscy spojrzeli na nas.
- a więc ja i [ ti] chcemy pobrać się w kwietniu - wszyscy bardzo się ucieszyli i zaczęli nam gratulować
Zjedliśmy kolację, pośpiewaliśmy kolędy, porozmawialiśmy. Było już późno. Tommi był zmęczony i usnął mi na kolanach.
-kochanie może już pojedziemy ? Tomi usnął - powiedziałam do przyszłego męża
-jasne. Słuchajcie my już jedziemy. Tomi jest zmęczony. - powiedział Lou
-dobrze. to do zobaczenia. - powiedziała mama Lou
Ubraliśmy kurtki i wyszliśmy do samochodu. Lou położył synka na tylnim fotelu, a potem ruszyliśmy w drogę do domu.
Podroż trwała nie całe 3 godziny.
- zanieś Tom'iego do domu, a ja zamknę samochód. - powiedziałam całując Lou w policzek
-dobrze kochanie.
Zamknęłam samochód
Weszłam do domu rzucając kluczyki od samochodu na szafkę w przedpokoju, a następnie ściągnęła płaszcz. Lou poszedł zanieść Tom'iego do łóżeczka
Poszłam do salonu. Podeszłam do barku wyciągając z niego 2 kieliszki i czerwone wino. Usiadłam na kanapie odkładając wszystko na stolik. Ściągnęłam czerwone szpilki i rzuciłam je pod stolik. Po kilkunastu minutach zjawił się Louis i rzucił się na kanapę przyciągając mnie do siebie.
Szeroko się uśmiechnął po czym zaczął muskać ustami moje wargi. Otworzył wino i nalał je do kieliszków.
Siedzieliśmy na fotelu wtuleni w siebie popijając czerwone wino.
Kiedy butelka była prawie pusta Lou popatrzył się w moje oczy, a ja spojrzałam na jego usta. Lou przygryzał dolną wargę. Złączyliśmy się w namiętnym, pełnym pożądania pocałunku. Szybko usiadłam na nim okrakiem a następnie zdjęłam z niego szary podkoszulek,a on szybko rozpiął zamek od mojej czerwonej sukienki. Lou wplótł swoje palce w moje długie włosy, ale ja oderwała się od niego.
- chodzi do sypialni - szepnęłam do ucha Lou. Zagryzając dolną wargę. Zeszłam z chłopaka i pociągnęłam go za rękę.
Wychodziliśmy po schodach całując się. Gdy staliśmy już przy drzwiach do sypialni, rzuciłam się na szyję Lou, a on szukał na ślepo klamki. Gdy weszliśmy do pokoju, popchnęłam ukochanego na łóżko, a potem rzuciłam się na niego.
Szybko zostaliśmy w samej bieliźnie całując się i dotykając po całym ciele.
Usiadłam na chłopaku. Poczułam zew jego bokserkach robi się wybrzuszenie, więc szeroko się uśmiechnęłam a następnie zajęłam się jego ''przyjacielem''
po skończonej pracy ona zajął się mną. Potem Lou wszedł we mnie. Gdy obydwoje doszliśmy Lou zrobił jeszcze kilka ruchów, a potem nagle odskoczył ode mnie ubierając w pośpiechu bokserki. Zobaczyłam, że w drzwiach stoi nasz mały synek. W jednej ręce trzymał ulubioną maskotkę, a w drugiej kocyk.
- Tomi dlaczego nie śpisz - powiedział Lou
-nie mogę spać - powiedział Tomi przecierając oczka. Lou wstał i wziął na ręce synka
- idziemy do gościnnego. Przyjdź do nas i przynieś mi piżamę.
Lou i Tomie weszli do sypialni.
-Tatusiu a co robiłeś z mamusią w pokoju ? -spytał Tomi wchodząc pod kołdrę
- My ... no ten.. rozmawiałem z mamusią o twoim rodzeństwie. Chciałbyś mieć siostrę ? - powiedział Lou śmiejąc się w myślach
-tak . chce siostrzyczkę ! - ucieszył się Tommi , a w tym momencie weszłam ja podając Louisowi piżamę.
Położyłam się obok synka.
- mamusiu a to prawda, że będę miał siostrzyczkę ? - spytał mnie Tomi
- a kto ci tak powiedział ? -spytałam
- tatuś tak mówił
- a co jeszcze ci powiedział ?
-tylko ze rozmawialiście o rodzeństwie dla mnie
- śpij kochanie. zobaczymy - powiedziałam całując synka w policzek
P chwili przyszedł Lou. Wstałam i podeszłam do niego
- Rozmawialiśmy o rodzeństwie dla Toma ? -spytałam uśmiechając się
- a co miałem mu powiedzieć ? Że kochałem się z jego matką ? - uśmiechnął się LOU
-kocham cie - powiedziałam - ciebie i Tomiego
-ja też was kocham - odparł Lou
-kocham cie - powiedziałam - ciebie i Tomiego
-ja też was kocham - odparł Lou
Pocałowaliśmy się, a potem położyliśmy się obok naszego synka.
---------------------------------------------------
I jak wam się podoba ? Nie taki zły. Chyba
'' Bo w życiu piękne są tylko chwile...''
.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz