piątek, 13 grudnia 2013

Harry



Budzik zadzwonił o godzinie 07.00. Wstałam po czym udałam się do łazienki. Wzięłam  chłodny prysznic, nałożyłam lekki makijaż, a  następnie wyprostowałam swoje długie, brązowe włosy. Podeszłam do komody i wyciągnęła z niej czarny, koronkowy komplet bielizny i założyłam go. Wyciągnęłam z szafy niebieską sukienkę i czarne baletki. Ubrałam się. Spojrzałam na zegarek. Była już 7.40 więc nie miałam już czasu, aby zjeść śniadanie. Wyszłam do domu udając się do domu gdzie byłam pokojówką. Do domu Harry'ego Stylesa.
Zadzwoniłam do drzwi. Otworzył mi Harry. 
- Dzień dobry Panu - przywitałam się. 
- Witaj [ti] - odparł Harry
Poszłam do kuchni, aby sprawdzić czy nie ma jakiś naczyń do zmywania lub innych rzeczy, które robiłam co dziennie. 
Za mną do kuchni wszedł Harry. Podszedł do lodówki i wyciągnął z niej pomarańczowy sok i talerzyk z 2 kanapkami. 
- Proszę to dla Ciebie. Zjedz - powiedział podając mi talerz 
- Och dziękuję, ale nie wiem czy mogę - powiedziałam 
-No zjedz. Zrobiłem je specjalnie dla Cibie, wiedziałem, że będziesz głodna. - powiedział uśmiechając się. 
-no dobrze - powiedziałam uśmiechając się do niego i zaczęłam jeść przygotowane przez niego śniadanie. 
- Taylor prosiła, abyś posprzątała w sypialni i łazience. - powiedział Harry.
Ach tak. Zapomniałam. Harry był chłopakiem Taylor. Nie wyglądali jak by się jakoś szczególnie bardzo kochali. Zazwyczaj zachowywali się jak by byli tylko znajomymi, ale może to tylko przy mnie ? 
- oczywiście. Do widzenia Panu. - powiedziałam do wychodzącego Harry'ego 
-Cześć - odparł 
Po zjedzeniu śniadania, posprzątałam w kuchni, a następnie w łazience. W końcu doszłam do sypialni. 
Na początku pościeliłam łóżko, a następnie powycierałam kurze na wszystkich szafkach. Schyliłam się pod łóżko, aby sprawdzić czy nie leżą po nim walające się brudne ubrania. Ubrań nie było, ale zobaczyłam leżącą po środku podłogi zużytą prezerwatywę. Zdziwiło mnie to, ponieważ Taylor i Harry nie wyglądali na parę, która by spędzała ze sobą dużo czasu. Oni nawet spali w osobnych sypialniach. A ta w której sprzątałam była Taylor. Przez chwilę pomyślałam, że Taylor zdradza Hazzę, ale szybko wyrzuciłam tą myśl z głowy, przecież to nie moja sprawa. Dokończyłam sprzątanie po czym udałam się do salonu, aby trochę odpocząć. W tej chwili do domu wszedł Harry.  Szedł w moją stronę, ściągając koszulkę. Moim oczom ukazał się umięśniony tors chłopaka, na którym widniały cudowne tatuaże. Czułam jak na mojej twarzy pojawiały się  rumieńce. Harry zauważył to i uśmiechnął się szeroko. 
- Co tam u ciebie ? - spytał 
- A nic ciekawego. Posprzątałam, a zaraz pójdę zrobić Panu obiad. - powiedziałam 
- Proszę nie mów do mnie na Pan - powiedział Harry 
- To jak mam się do Pana zwracać - spytałam 
- po prostu Harry. Choć zrobimy razem obiad. 
- Dobrze Harry- powiedziałam szeroko uśmiechając się i poszłam za Harrym do kuchni
- Co zrobić Paa, Co Ci zrobić na obiad ? - spytałam 
- po pierwsze  obiad zrobimy razem a po drugie zrobimy spaghetti. - powiedział stając bardzo blisko mnie. 
Serce zaczęło mi bić jak oszalałe. Kochałam Harry'ego więc gdy był tylko blisko mnie lub ze mną rozmawiał, czułam motylki w brzuchu. Speszyło mnie to wiec odsunęłam się od niego. Podeszłam do szafki i wyciągnęłam z niej makaron. 
Gotowanie z Harry'm było świetne. Było przy tym tyle zabawy i radości. Nie obeszło się bez bitwy na jedzenie. Nie źle się przy tym pobrudziliśmy, ale i tak było świetnie. Ugotowaliśmy pyszne danie, a potem zjedliśmy . Przez cały czas rozmawialiśmy. Usiedliśmy na sofie, która stała w salonie. 
- [ti] może chciałabyś iść dziś ze mną na spotkanie. Nie chce iść sam. - powiedział Harry uśmiechając się 
- no nie wiem, a co na to Taylor  ? To chyba zły pomysł. - odparłam chociaż w duchu skakałam z radości
- Proszę, jej i tak nie ma wraca dopiero jutro rano. 
- no dobrze.
-świetnie. Przyjadę po ciebie o 20. - odparł 
- dobrze

Wróciłam do domu. Za nim się obejrzałam było już po 19. więc zaczęłam się przygotowywać. Ubrałam 'małą czarną' do tego szpilki. Podkręciłam włosy i zrobiłam makijaż w tym bardzo staranne kreski.
Wybiła 20, a do moich drzwi zapukał Harry. 
- już wychodzę tylko zabiorę torebkę. - odparłam 
 -jasne 
-pięknie wyglądasz - uśmiechnął się
-dziękuję 
Wyszliśmy z mojego domu.  Harry otworzył mi drzwi to samochodu po czym ruszyliśmy. 
Po 20 minutach byliśmy już na miejscu. Usiedliśmy przy stoliku razem z pozostałymi chłopakami z zespołu. 
Rozmawialiśmy, piliśmy drinki, tańczyliśmy po prostu było super. Była już godzina 1 w nocy
-zamówię taksówkę i pojedziemy do mnie. Co ty na to ? 
- oczywiście - uśmiechnęłam się 
Po 15 minutach przyjechała taksówka. Pożegnaliśmy się z wszystkimi po czym pojechaliśmy do domu Harry'ego. 
Po 20 min byliśmy już na miejscu. Wchodząc do domu usłyszeliśmy głośne jęki. Harry pobiegł do sypialni Taylor, a ja za nim
- wynoś się z tond ! - krzyknął Harry na Taylor wyrzucając jej rzeczy przez okno. Taylor leżała w łóżku z jej byłym. Jego rzeczy Harry również wywalił.
- Wynocha ! - krzyczał Harry 
- A co myślałeś ? Jestem kobietą mam swoje potrzeby a ty nigdy nie chciałeś ze mną spać co się dziwisz ?! - krzyknęła Taylor
- I w końcu mogę to z kończyć. To koniec . Żegnaj. - powiedział Harry  
Taylor i jej były wyszli. 
-wszystko będzie dobrze - powiedziałam przytulając Harry'ego 
-żartujesz ? Już jest w końcu. W końcu jestem wolny od tego żałosnego związku. Żeby być z kimś kogo na prawdę kocham. -powiedział patrząc mi prosto w oczy. 
- nie rozumiem 
- kocham Cię . tak bardzo - powiedział całując mnie w usta. Odwzajemniłam  pocałunek, który z czasem zamienił się w bardzo namiętny. potem przenieśliśmy się do sypialni Harry'ego. 
Od tamtego czasu ja i Harry jesteśmy razem. Bardzo się kochamy i jesteśmy ze sobą bardzo szczęśliwi. 


''Zrobię wszystko by być TYLKO z Tobą''



I tak do tematu imagina. hłe hłe hłe



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz