Włącz http://www.youtube.com/watch?v=hLwk0r3HM4g
Ja i Harry jesteśmy razem już 2 lata. Łączy n
as wilka miłość. Teraz wiem, że bez niego nie mogłabym normalnie funkcjonować. On jest moim całym światem, a ja jego. To on sprawia, że na mojej twarzy pojawia się uśmiech, że co dziennie rano masz ochotę wstać z łóżka i żyć. Harry zawsze powtarza, że będziemy razem do końca życia. Że nigdy mnie nie opuści. Jesteśmy razem bardzo szczęśliwi, że mamy siebie. Pewnego dnia siedzieliśmy z Harry'm w salonie oglądając film. Poszłam na chwilę do kuchni, aby przynieść nowy popcorn, bo ten już zjedliśmy. Nagle zakręciło mi się w głowie i zrobiło czarno przed oczami. Upadłam na ziemię.
- TI ? TI ? Co ci jest ? - Harry próbował mnie obudzić, ale nie ocknęłam się. Zadzwonił po pogotowie, które zabrało mnie do szpitala.
Obudziłam się w szpitalnej sali. Zobaczyłam, że Harry siedzi obok mnie i śpi. Poprawiłam ręką jego loki. W tej chwili Harry obudził się. Gdy zobaczył, że już nie śpię, uśmiechnął się szeroko, a potem pocałował mnie w usta.
-cieszę się, że się obudziłaś. Kocham Cię. - powiedział
-Ja ciebie też Harry - uśmiechnęłam się do niego. Do sali wszedł lekarz
- Witam Państwa. Cieszę się, że Pani się obudziła. No to tak. Możemy Panią wypuścić dzisiaj do domu, ale pod warunkiem, że jutro stawi się Pani na badania.
-Dobrze.
-w takim razie przygotuję wypis.
Byliśmy w domu po godzinie. Było już późno więc poszłam wziąć prysznic, a następnie położyłam się spać. Po 5 minutach przyszedł do mnie Harry. Wtuliłam się do niego i oboje usnęliśmy. Następnego dnia pojechaliśmy do szpitala na badania. Po 3 godzinach różnych badań spotkaliśmy się z lekarzem bo były już wyniki. Lekarz nie był taki uśmiechnięty jak zawsze. Pan doktor był podobno zawsze szczęśliwym człowiekiem. W tej chwili na jego twarzy było widać smutek.
-niestety nie mam dla Państwa dobrych wieści- złapałam Harry'ego za rękę.
-Co jest TI ? -spytał Harry
-niestety ma Pani raka - Powiedział lekarz. Harry wstał i zaczął krzyczeć na lekarza, że to na pewno jakaś pomyłka. Ja siedziałam nic nie mówiąc. Byłam w szoku. Gdy Harry się już uspokoił spytałam
- da się coś z tym zrobić ?
- niestety nowotwór wykryto za późno. przykro mi - Po moim policzku spłynęła łza. Po godzinie wróciliśmy do domu. Weszłam do domu, a za mną Harry. Nic nie mówiąc przytuliłam się do niego. Po moich policzkach leciały łzy. Harry pocałował mnie mocno w czoło, a potem położyliśmy się spać. Długo nie mogłam zasnąć. Spojrzałam na zegarek. Była 4 rano.
- Harry śpisz ? - spytałam. A chłopak przytulił się do mnie
-nie skarbie
-obiecasz mi coś ?
-wszystko ale powiedz co
-obiecaj ze kiedy mnie już... już mnie tu nie będzie to znajdziesz kogoś przy kim będziesz szczęśliwy
-nie mogę ci tego obiecać
-obiecaj
-dobrze
-Kocham Cię - powiedziałam
-Ja ciebie również i to bardzo- powiedział a po chwili poczułam jego usta na moich. Usnęłam nad ranem w jego objęciach. Rano gdy się obudziłam Harry'ego nie było już w łóżku. Poszłam do łazienki, aby się ogarnąć. Myjąc zęby poczułam, że na moją rękę coś kapie. To była krew która leciała z mojego nosa. Gdy krew przestała kapać, poszłam na dół do kuchni. Zobaczyła Harry;ego
-kochanie co robisz ? -spytałam
-siadaj za raz dam ci śniadanie - powiedział całując mnie w policzek. Zjedliśmy przygotowane przez Hazzę a potem mój ukochany musiał gdzieś wyjść. Wyszłam na taras. Usiadłam na krześle, a łzy same zaczęły spływać po moich policzkach. Mijały tygodnie, a ja czułam się coraz słabiej. Harry nie opuszczał mnie nawet na godzinę. Każdą wolną chwilę spędzaliśmy razem. W czasie tych kilku tygodni Harry oświadczył mi się. Za kilka dni miał być nasz ślub. W końcu nadszedł dzień wesela. Tego dnia czułam się dość dobrze.
Staliśmy przy ołtarzu
-Czy ty Harry Styles bierzesz sobie za żonę TI TN i ślubujesz jej miłość, wierność i uczciwość małżeńską ? - spytał ksiądz
-Tak - powiedział Harry
-A czy ty TI TN bierzesz sobie za męża Harry'ego Stylesa i ślubujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską ?
- Tak - w tej chwili zrobiło mi się ciemno przed oczami i upadłam. Czułam, że to już koniec
-Harry kocham Cie - powiedziałam ostatnimi siłami
-Ja Ciebie też - po jego policzkach leciały łzy.
Tego dni zmarłam. Harry nie mógł się pogodzić z tym że już mnie z nim nie ma. Pewnego dni znaleziono go martwego w łazience. Podciął sobie żyły. W ręce trzymał nasze zdjęcie. Pochowano go razem ze mną. Już zawsze byliśmy razem...w niebie
--------------------------------------------------------
Jeee podoba się ? Dzisiaj dodałam 2 imaginy, bo wczoraj nie miałam czasu na pisanie. Teraz mamy dużo wolnego wiec imaginy będą pojawiały się częściej. Mam już kompa. :) A i cytat pod spodem jest z piosenki You & I
''Nic nie może wejść pomiędzy Mnie i Ciebie. Nawet bogowie nad nami Nie mogą rozdzielić naszej dwójki''

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz