środa, 18 grudnia 2013

Louis

Włącz http://www.youtube.com/watch?v=OmLNs6zQIHo

Weszla do szkoly kierujac sie w strone mojej szafki. Minelam grupe osob ktorych nienawidzialam.ktorzy mi dokuczali pdzezywali itd.. Nienawidzialam calej tej przekletej szkoly.
Doszlam do szafki i wyciagnelam z niej kilka ksiazek ktore wlozylam do torebki. Usiadlam na lawce obok sali lekcyjnej. Rozgladajac sie dostrzeglam nowego chlopaka ktory szedl w moja strone. Usiad na lawce ok metra dalej ode mnie. Zadzwonil dzwonek. Wchodzac do klasy jak zawsze zajelam ostatnia lawke. Nie chcialam byc zbyt widoczna.. Schylilam sie aby wyciagnac ksiazki z torebki nagle zobaczylam nogi stojacego prze demna chlopaka .
-przepraszam wolne ? -spytal koeznajomy
-jasne siadaj - usmiechnelam sie do niego. Chlopak zaczal wyciagac ksiazki z plecaka po czym usiadl i odwrocil sie w moja strone
- jestem Louis a ty ?
-TI
-ladne imie
-dzieki. Jestes tu nowy. Widac.
-dlaczego ?
-wiesz wiekszosc osob z tej szkoly po rozmawianiu ze mna a tym bardziej siedzeniu byla by zarazona nie wiadomo jak najgorsza choroba na swiecie. - powiedzialam wpatrujac sie w jego piekne oczy
-mam dobra odpornosc -zasmialismy sie oboje- czyli dokuczaja ci ? - kiwnelam glowa. - nie boj sie ja nie bede. Nawet nie wiem dlaczego ci to robia. Wydajesz sie byc bardzo fajna dziewczyna a dotego jestes bardzo ladna..- usimiechnal sie do mnie
-dzieki. - powiedzialam. Rozmawialismy przez caly dzien. Na kazdej lekcji i przerwie bylismy razem. Odkad zaczelam zadawac sie z Louisem reszta osob jakby dala mi spokoj. Przestali mi dokuczan. A ja z kazdym dniem co raz bardziej lubilam Lou.
Pewnego dnia przyszlam do szkoly i od razy zaczelam rozgladac sie za Lou. Nigdzie go nie bylo. Na lekcje tez nie przyszedl. Na ostatniej przerwie poszlam do lazienki aby wymoczyc kabke. Kiedy ja plukalam do lazienki wlecialy dwie laski. Podbiegly do mnie i szarpnely mnie za rece
-co idiotko ? Nie ma twojego obroncy ? Och jak przykro. Louis jest teraz moj. Taki przystojny chlopak nie powinien zadawac sie z taka dziwka ja ty. - krzyknela jedna
-tak. Niestety musze ci to powiedziec ale juz go pewne nigdy nie zobaczysz. Przykro nie ? - powiedziala 2
-co co mu zrobilyscie ? Gdzie Lou ? - spytalam
- jemu ? Pojebalo cie suko ? Jemu nigdy bym nic nie zrobila. Ale nie mowie ze tobie nie - poczulam straszny bol w brzuchu. Jedna z nich wbila mi noz. Gdy ja jeczalam z bolu dwie laski smialy sie ze mnie i uciekly. Wygrzebalam z kieszeni telefon i wykrecilam numer do Lou
-Lou procze to boli kocham cie -krzyczalam
-co ci jest dlaczego krzyczysz ? - pytal przerazony Lou
-wbily mi noz wbrzuch.. Boli Lou pomoz kocham cie - krzyczalam lkajac
-gdzie jestes ?
-w lazience szkolnej. Lou
-zaraz przyjde
lou zjawil sie po 2 minutach
Wbieglam do lazienki TI lezala n ziemi cala we krwi. Byla nie przytomna. Zadzwonilem po karetke i zawolalem nauczyciela. Balem sie ze umrze. Kochalem ja. To byla moja wina gdyby nie to ze nie przyszlem dzis na lekcje to by jej nic sie nie stalo.
Zabrali TI do szpitala.
Obudzilam sie w szptalu obok mnie siedziala mama a na sofie ktora stala w pokoju spal Lou.
-mamo -powiedzialam
-coreczko obudzilas sie . Tak sie ciesze.
-on jest tu dlugo ?
-odkad cie przywiezli nie opuscil cie nawet na krok.
Zobaczylam ze Lou przebudza sie. Gdy zobaczyl ze sie obudzilam podbiegl do mnie i prze przytuli
-zostawie was samych -powiedziala mama wychodzac.
-tak sie o ciebie balem.
-lou to co mowilam przez telefon ze cie.. - nie dokonczylam mowic poniewaz Lou zlaczyl nasze usta w pocalunku.
-ja tez cie kocham bardzo - powiedzial przerywajac pocalunek po czym zaczelismy sie znowu calowac.
Od tamtej pory jestesmy razem. Obudwoje przenieslismy sie do innej szkoly. I bedziemy razem do konca zycia..
------------------
No mowilam ze bedzie 2 ? Troszke krotszy ale.
Pewnie zauwazyliscie ze do niektorych imaginow dodaje linki do piosenek. I tak bedzie we wszystkich imGinach tylko gdy bede miec kompa to dodam piosenki. Mam juz ekran teraz tylko go zalozy i juz. .. Heh :**


"Jesteś moim super bohaterem ty mój Lovelasie "

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz