Kolejny dzień w pracy, sprzeaje na kasie w jakimś dużym markecie. .. Stać mnie na więcej ale nie chce mi się a tutaj dostaje dużo piebiedzy ehh. .
Jak zwykle.. Studio wywiady.. Nic nowego.. -dzien dobry. Poprosze gumy.
Powiedzialem do kasjerki
W supermarkecie
- Już - wstalam i podałam chłopakowi
- yyyy do zucia.. - zasmialem sie gdy potala mi prezerwatywy..
- No to wyrazaj się
Zaczalem sie smiac. - a czyli to moja wina ?
- Tak bo się nie wyraziles jasno - podałam mu gumy do żucia
-ale ja powoedzialem gumy. A nie gumki.. To ty skojarzylas..
- Aa mniejsza 2.99
- mam 6,9 wystarczy na ile paczek ? Dla kumpli wezme. GUMY DO ZUCIA
- Ehh. . Masz kolejne 2 i tyle starczy przemadrzalku - wydalam mu
-ale nas jest 5ciu
No to masz jescze 2 i dorzuc 3 złote i będziesz miał dobrze - rzulam gumę
-a co jesli powiem ze mnie nie stac ?
- No to oddawaj paczki. . Proste
- haha zartuje. - dalem jej 3 funty. - wystarczy sliczna - oblizalem wargi..
- Podrywacz się znalazł pff. . Tak dziękuję
-to poprosze jeszcze gumke.
- Jaką tym razem?
-sprawdzalem o czym pomyslisz. Haha .
Przekrecilam oczami
-zestem Harry.
- Gwen - odparlam i już wyszłam z lady przyszła zamienniczka ja już mam wolne
- Emm. .. Do domu?
- mojego ?!
- Niee. .. Mojego. ..
- umowisz sie ze mna ?
- Niby po co loczek? Przelecisz zostawisz już nam te wasze sztuczki
-ja nie jestem taki ! Proooooosze sliczna - usmiechnalem sie pokazujac doleczki
- Ehh. . No dobrze ale chodź do mnie przebiore się i pojdziemy - poszliśmy i w domu ruszylam do swojego pokoju - a ty gdzie
-za toba !
- Haha. Ty zostan tu
przewrocilem oczami. .... Minelo 10 min. Nic. 20..nic.. Usiadlem na podlodze i zjadlem juz 2 paczki gum .. - ja umieram !
- Czekaj jeszcze makijaż - krzyknelam po czym wyszłam
-wooow. - wstalem - slicznie !. Ale nie rozumiem co ty tyle czasu tam robilas ! 39 minut ! Gumy juz zjadlem !
- No wierz musiałam zrobić fryzurę makijaż dobrać strój i inne kobiece rzeczy
-dobra chodz juz ! - zasmialem sie i zlapalem ja za reke
- Gdzie jesteśmy?
- z chlopakami robimy mala impre. Beda dziewczyny..
- Ok - powiedziałam i weszliśmy - czesc Gwen jestem
-heeej ! -krzykneli - to Lou i Eleounor Liam i sophia Zayn i Perrie i Niall --Z Barabara ---
- Hej wam - powiedziałam i usuadlam na kanapie
Pilismy pilismy duzoo bardzo
Byłam już pijana wyczolgalam się ciałem swoim do czyjegoś pokoju i polozylam na łóżko
- Lou zatanczymy ? - zapytalem pijany
L: - Spoko - dziewczyny już wyszły z chłopakami zostaliśmy ja i harry, podeszlem do hazzy
Dalem mu rece na tali i przytulilem mocno.
- Mrr. . Hazza - chwycilem go za tyłek
- och ty marcheweczko - zrobilem to samo
Podrzucilem go i zanioslem do mojego pokoju
G: lezalam na łóżku i galilam się w sufit
- och ty dzikusie . A co to ? - popatrzylem na lezace cos na jego lozku.
- Co ja co? - popatrzylam na nich
L: - haha ok - zasmialem się i potchodzilismy do niej
-Mrr - zaczalem ja calowac na zmiane z Lou
G: - chlolaki o co.. - kiedy po jakimś czasie calowali mnie mocniej nie mogłam się obszec
-och ty sliczna marcheweczko i ty ksiezniczko - zdjalem z Lou bluzke a z Gwen sukienke
Ugryzlam warge i sciagnelam z Harrego koszulkę, polozylam ich obu tak że byli podemna, polozylam im się po środku i dotkelam ich krocza
-ooo niegrzeczna -powiedzial Lou - dawaj dalej -powiedzialem
Zasmialam się i wlozylam rękę do ich bokserek sciagalac w dol i obok mnie pokazali się wielcy herosi!
Pocieralam nimi rękami i ustami wbilam się do Harrego na początek
- och.. Ach.. -Nagle ktos wbil sie w moje usta. LOU ! -
Zasmoalam się i przyspieszylam tempa
- och Al ! - lou ugryzl mnie w warge
Patrzylam na nich że śmiechem i kontynuowalam robate aż harry doszedł pocalowalam harre i przeszłam do kolegi lou wbijajac się w niego mocno ustami
- ochh ! - krzyknal Lou
Przyspieszylam i poczułam Harrego od tylu jak próbuje się do mnie dobrać haha
Gdy zajmowala sie Lou. Chcialem zdjac jej majtki aby bylo szybciej
Harry scuagnal że mnie majtki a w tym czasie lou doszedł i pocalowalam go lou znowu ściągnął że mną biustonosz i obaj obrucili mnie na dol
- bierz cycki - powiedzialem do lou i wbilem sie w jej kobiecosc ustami
Jeknalam cicho i lo cheili jekslam głośniej z podniecenia a Harry przyspieszal!
Wlozylem w nia caly jezyk p
- Ahh. . Harry dojde! - Krzyknelam
Ruszalem jezykiem och.. Szybkoo
Doszlam. .. Opadlam i lou też przerwak
Pocalowalem ja.. A po chwili w nia wszedlem - Lou wejdz we mnie!
Lou zrobił jak harty nakazał i poczułam że obaj idą tym samym tempem jeczalam i dyszalam glosno
- och ach -krzyczelismy w 3
Wiercilam się za dużą siła na mnie padała facet faceta i facet mnie jeszcze tym samym tempem krzyczalam wrec ale było mi przyjemnie. .. Doszliśmy, chłopakki zamienili się miejscami
- ichha ! - udezylem lou w pupe jak konia
Zasmialam się i lou wszedł we mnie
-ovh ach
Chwycilam lou za plecy i szarpnelam lekko a on przyspieszal. . Raczej Harry
- iccha ! Wio koniku !
Doszliśmy w tym samym czasie, zdyszana i całą mokta opadlam ale to jeszcze nie bul koniec. ..
-teraz razem -powiedzial Lou
- Ale co racem?
Obrocilam się na styl pieska i czekałam
Weszlismy w nia obaj.
Dyszalam i wiercilam się ale kiedy chciałam opasc Harry był w transie i przydszymywal mnie pipatrzylam na niego ale miał mine jakiesgos nwm. .. W każdym razie chciał więcej
-ostatni raz prosze
Pptaknelam głową i doszli obaj
Polozylismy sie . Ona w srodku. Obaj polozylismy glowy na jej piersiach i usnelismy.
Bawilam się ich włosami a później nie okryci zasnelismy
Mialem dziwne sny. Ol.
Obudzilam się rano a na moich cycjach lou i harry
- Aaaaa! ! - Krzyjnelam glosno
Obudzilem sie momengalnie - Aaaaaaaa -krzyknalem i zobaczylem Lou - AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
- Aaaaa! ! - Okrylam się koudra i krzycZalam - CO WY TU ROBICIE? !
- a z kont mam to wiedziec ?! Aaaa
- Czemu jestem naga? ! Czeu wy jesteście nadzy? ! Nie! My tego nie robiliśmy!
- aaa Robile. To zLou! Czemu mnie tak dupa boli ?
- Co ja mam powiedziec chłopaki boli mnie szczęka i dupa! Boże! Jeszcze bez prezerwatyw - chwycilam się za głowę
- uuu byl 3 kacik ? Ale ja to robilem z Lou ! Jak cie boli szczeka to znaczy ze robilas loda jaszczurowi
- Boże! Kurwa Harry! W ciążę mogę zajść! I nwm z którym!
- hahahahahahha - zaczelismy sie z Lou smiac. - Ja tez moge bo Lou we mnie wszedl
- Harry to jest poważna sprawa. ..
-bede w ciazy ! !
- Ehh nienawidzę was - zabralam im koudre tak że byli nadzy a ją otulona i poszłam się przebrać
-ej ! ! !
Przebralam się i oddalam im koudre schodząc na dol
-Lou co teraz ?
L: - co ja powiem Elce?
-Lou ja jestem z Toba w Ciazy ! ! - usmiechnalsm sie
- Harry opanuj się to już nie jest śmieszne jak ona bedzie w ciąży to bedzie masakra a jeszcze elka boże ona mnie zabije!
-ups... Pijani bylismy..
- jak dziecko bedzie ty jesteś za niego odpowiedzialny - powiedziałem po czym wyszlem
G: ucieklam do domu i modlilam się żeby to wszystko był sen, żebym nie była w ciąży nie mogę mieć dziecka mam 18 lat!
-czemu ja ?! - krzyknalem. I zaczalem dzwonic do Gwen ?
Nie odbieralam jego telefonów płakałam co ją zrobiłam? !
Jade do niej.. - Gwen otworz !
- Nie! Nie odzywajcie się miejcie własne życie - płakałam po co ja z nim tu przyjezdzalam po co mu dom pokazałam? !
-Prosze. Gwen.
Po jakis 5 minutacg zlitowalam się i otworzylam mu
Przytulilem ja - nie zajdziesz. Nie mozesz.
- Harry po pijaku robi się to dużo razy jeszcze każdy z was to to robił i te mendy mogły mnie zaplodnic - płakałam w Harrego ramie
-moze ubralismy prezerwatywy..
- A widziałeś gdzies? Bo zjesc ich nie zjadles. ... Co ja zrobię?! - Płakałam nie mogę w to uwierzyć
-spokojnie.. J.jest kilka rozwiazan...ale...
- Aborcja. ...
-ty zdecyduj
- Usune je. . Wybacz mały. . Muszę - popatrzylam na brzuch - o ile tam jesteś. . Harry lec do apteki powinnam już wiedzieć
Kiwnalem glowa i pojechalem.
Kiedy przyjechał wbieglam do lazoenki i co wychodziło. . Pozytywne, Rozplakalam się na nowo
- i jak?
- P.p.pozytywne. .. - stalam w miejscu
-Boze -przytulilem ja mocno a potem zadzwonilem do Lou
L: - co? !
-jest w ciazy
- Ale mnie to nie obchodzi twój bachor - rozlaczylem się
G: - przecież zabije go to dziecko. .. Nie jestem taka ale nie mogę go mieć. ..
- co ?! Nie wiadomo kogo !
- Nie urodze go Harry. ..
- rob co chcesz. Ja sie w to nie mieszam. Ono zyje tam w tobie.. Ale zawsze ci pomoge - przytulilem ja i pojechalem
- To wasze dziecko idioto! - krzyknelam to ich wina! Nienawidzę go tak mi chce niby pomoc a nie miesza się w to nienawidzę, wkurzona pojechałam do pracy i tam przesiedzialam cały dzien a do Harrego nie mam zamiaru się już nigdy widywac anie rozmawiać
-idioto to moze bhc twoje dziecko jak i moje ! - krzyczalem do Lou
L: - kurwa to nie bedzie moje dzievko! Spierdalaj ode mną
-debil ! Twoje lub moje. Nie wiem kogo to byl ppmysl... Ona chce je usunac.. A idz
- No to niech usuwa! Nie chce mieć z tym nic wspolnrgo!
-debil -poszedkem
G: przez 2 tygodnie nie odzywalam się do chłopaków i dziś to zrobię dziś idę usunąć dziecko. .. Niestety. .
-prosze odbierz -dzwonillem do niej.
Harry dzwonił ale ja nie cgcialam odbierać, chce ułożyć sobie nolmarne życie
-odbierz ! - dzwoniłem
Wkurzal mnie więc odebralam
- Nie odzywaj się do mnie
-czekaj. proszę możemy się spotkać ?!
- Nie mamy potrzeby. .. Teraz nie dzwon po operacji tak
- Proszę !
- Harty po co? Znowu mam zajść w ciążę? !
-jesteś pewna że chcesz je usunąć ?
- Muszę chce żyć wybac ale już kończę czesc - powiedzialam i rozlaczylam się
Po godzinie byłam na stole operacyjnym. ..
L:- witam panią
- Dziendobry to już koniec czy jeszcze się nie zaczęło. .. Chce mieć po wszystkim - zasmialam się
-przed..
- Ohh. .. - Powiedziałam - no to jak najszybciej proszę
-zdejmujemy majtki i rozszezamy nozki
- Nie powinja to robić pani? Czuje się niekomfortowo
-a co cie to kurwa obchodzi ?! Usuwasz dzieciaka lub nie.
- Domagam się innego doktora!
-to ostatni tydzien
Nie ma innego
- Ehh. .. Raz się żyje - powiedziałam po czym sciagnelam majtki i rozszezylam nogi
-uhuhu
- Doktorze! - warknelam na niego
-mamy malego ! -pokazalem jej
- Koniec?
Odwrocilam głowę
-prosze zobaczyc. Bylo by ladne dziecko kiedys..
Popatrzylam do niego. .. Podobne do Lou. .. Odwrocilam głowę i łza splynela mi po policzku zabilam je ale musiałam. .
- Mogę już iść?
-chce pani zdjecie malego ? Sliczny
- Nie chce dowidzenia - ubralam się i wyszłam stamtąd że łzami
-paa
Że łzami ucieklam i jak na złość trafiłam przed domem na Harrego
-Gwen..
- zostaw. . - Ocieralam łzy
-z.zrobilas to ?!
- A co cię to! Przecież mowiles że to nie twoja sprawa. ..
-Gwen...
- Co? !
-p.przepraszam.
- nie musisz. .. Już nie zadajmy się. ..
-ale
- Co ale? !
-p.przepraszam -spuscilame glowe
- To ja przepraszam. ..
-nie musialas go zabijac...
- Ale chce żyć normalnie!
Popatrzyłem na nią.. - rozumiem
- P.powinniśmy się nie zadawać. ... To był mój błąd przepraszam - z oczu wypłyneła mi łza spuscilam głowę żeby nie widział że płacze ale chyba się skapnal
-nie to mój błąd... przepraszam - podniosłem jej glowę łapiąc za podbrudek
Nie patrzylam w jego oczy. ..
-ej popatrz tu.. proszę ... pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć.. zawsze ci pomogę.. I wybacz. a nie wiesz czyje to było dziecko..
- Chyba lou. .. Ale to już przeszłość. ...
Spojrzalam na niego
-widziałaś je ?
-T.tak. ..
-nie płacz - przytuliłem ją.
Płakałam w jego ramię, co ja mam teraz zrobić wybaczyć mu? przyjść tam i tak po prostu zapomnieć? Byliśmy pijani. . Wybacze mu. ..
- Harry. . - Spojrzalam na niego
-hm ?
- Przepraszam cie bardzo nie powinnam się obrażać i zwalac winę na was, chodź porozmawiamy w domu
-dziękuję.
Chwycilam go za rękę i poszłam się przebrać, zmyc makijaż i wrocilam do niego
- Chcesz picie?
-okej..
Nalalam mu soku i usiadlam obok niego
- co na to lou?
-nie za dobrze..
- Co ja mam zrobić?
-nic. Dziecka nie ma... Ale nie obrażaj się na niego.. On się zagubił w tym wszystkim.. jeszcze Elka..
- Nie mów mu że to było jego. .. A ona wie?
-nie. ale chce jej powiedzieć.
- Niech jej nie mówi przecież ona mnie zje. ..
-to jego decyzja
- Uhh. . - Chwycilam się za głowę
-co ?
- Nic poprostu przez to nie będę mogła normalnie żyć. .
-po jakimś zasie zapomnisz.
- Nie sądzę to wroci. ..
-nie martw się... - złapałem ją za rękę.
- Dobra. .. Co tam u cbiebie Harry?
-u mnie dobrze - zaśmiałem się.
Zasmialam się
- Może chcesz coś zjeść? Już pora kolacyjna nadchodzi
-jasne ! zrobimy coś ?
- Na co masz ochotę?
-hm... spaghetti ?
- Ok - wstalismy i poszliśmy robić
Przygotowalam wszystkie składniki
Świetnie się bawiliśmy robiąc kolację.. hah'
- Po co była ci ta mąka? ! Tylko po to żeby mnie nią obsypac? ! - Zasnialam się
-taaak - zaśmiałem się'
- Pff - brudną jadlam kolację - mniam pyszne!
-świetnie gotujesz - puścilem jej oczko
- Dziękuję - zasmialam się
-czemu nie jestes kucharka ?
- Bo jestem kasierka
-a nie chcialabys sprobowac jako kucharka ?
- Szczerze nie myslalam. ..
-powinnas -
- Ale gdzie?
-Znam jedna swietna restauracje.. Chciala bys gotowac dla gwiazd ?
- Hehe no fajnie by było. .. Ale pierwsze idę się wykąpać. Tam masz druga łazienkę
-moge tu zostac ?
- Możesz - usmiechnalam się - pójdę na kanapę a ty do mojego łóżka
-co cos ty. Ja moge spac nawet na podlodze.
- Zwariowales gosviem jesteś, pójdę się tylko przebrać i Spij u mnie w pokoju
-nie ma mowy !
- Harry. .. Spij u mnie
- Niee ee - powiedzialem i wszedlem do lazienki. Heh.. Zaczalem sb spiewac jak zawsze..
Słyszałam jego głos sliczny ma poszłam do swojej łazienki i umylam się ale zapomnialam o koszuli nicnej musiałam wyjść w reczniku
-jaaa spie tuu -polozylem sie na fotelu. I popatrzylem na nia pokazujac doleczki..
- Oo nie! - Powiedziałam w reczniku - ale pierwsze może szie ubiore - zasmialam się i poszłam ubralam moja szara koszule nocno do ud i wrocilam do hazzy
-ja spie tuu ! !
- Ooo nie Harry idź do pokoju do mnie wyslisz się proooszee
-nie ide. - skrzyzowalem ramiona na piersi lezac. I smiejac sie.
- Harry !
-na na na na na
- Pff. .. Focham się - obrucilam się do niego
-ejjj. No prosze. Nie obrazaj sie - dotknalem ja palcami w plecy
- Pff. .. - Dalej stalam do niego tyłem
-pro.sze -powiedzialem lamiacym sie glosem.
- To ja ciebie proszę, idź tam spać. .. Gość ma pierwszeństwo. ..
- ale ja nie chce.
-ale ja chce żebyś się wyspal, .. Jutro pewnie masz prpbe albo coś. .. Harry. ..
-w trasie spie po 10 min dziennie i musze sie wyspac. Zasne nawet na stojaco..
- no idź tam - pomoglam mu estan
-ale z toba. -powiedzialem w koncu -spokojnie bede spal jak najdalej od ciebie.
Usmiechnalam się
- No spoko chodz - pociagnalam go
Polozylem sie na lozku.
- Dobranoc - usmiecgnalam się i zasnelismy
Rano gdy sie obudzilem Gwen miala glowe na moim torsie a ja ja obejmowalem.. Usmiechnalem sie. Bardzo ja lubie.. Nie zdejmowalem jej z siebie. Wolalem poczekac az sie obudzi
Obuxzilam się wyspana lezalam na czymś miękkim obudzilam się i widze czyjąś klatkę piersiową
- Oo. .. Harry przepraszam - odeszlam od razu i popatrzylam mu w oczy
-Nic sie nie stalo.. To bylo mile -zasmialem sie
Usmiechnalam się i wstalam już szukając ubrań w szafie
Patrzylem na nia.. Jaka ona sliczna.. Ale ona nie chce ze mna byc. .. Szkoda
Poszłam zrobić poranną toaletę i wrocilam do Harrego
- Ejj Wstawaj! - rzucilam się na niego
-eeee nie chce mi sie -pawilem sie jej wlosami
- Leniu Wstawaj
-muusze ? ? ?-nudzilem jak dziecko
- Nuddzi ci się? Wiem nudna jestem - zeszlam z Harrego i usiadlam na skraju łóżka
-co ?! Nie cos ty ! Poprostu jestem wielkim spiochem -zasmialem sie i usiadlen obok niej
- To Spij przepraszam za pobudke - pocalowalam go e policzek i wyszłam z pokoju. .. I tak wiedziałam że nudzi mu się
Przekrecalem sie z boku na bok ale po 5 min wstalem
Robiłam dla nas śniadanie naleśniki
-co tak pieknie pachnie ?
- Naleśniki z czekolada, proszę - podałam mu
-woow. Pyycha. Mam prosbe
- Tak?
-badz moja kucharka !
- Haha ok ale musialbys przychodzić codziennie
-okej.
Zasmialam się i pozbieralam talerze
-pomoge ci -wstalem
- Nie musisz poradzę sobie - mylam naczynia
-jeju ja chee
Nic już nie powiedziałam ja mylam a harry wycieral
Uff skonczylismy..
Wlozylam wszystko do szuflady i usiadlam na blat a przedemna stanął Harry
Popatrzylem w jej sliczne oczka usmiechajac sie z doleczkami...
- Słodkie masz te doleczki - pomacalam jednego
-haha. Dziekuje.
Po chwili ktoś wpadł do mojego domu i było słuchać śmiechy
-yym czesc ? - powiedzialem zaskoczony -co wy tu robicie ?
- Prszyszlismy po cb Harry. .. - Powiedzieli i ujrzalam tam zmartwionego lou
- Lou. .. - Podeszlam do niego - przepraszam. ..
-po mnie ? - spytalem - c.co z dzieckiem ?
- Jedziemy do strudia. ..
- Dziecka nie ma. ..
-j.jak to ?
- No nie ma ... U.usunelam. ...
-wiesz kto byl ojcem ?
- T.ty. ..
Lza splynela mu po policzku.. Ale szybko ja wytarl.. -przepraszam.
- To ja przepraszam. . Powiedz mi że nie powiedziałeś Elce. ..
-nie moge jej oklamywac.. Powiedzialem.. Ale mnie zrozumiala... Wie zy bylismy pijani..
- Uff. . Nie chce ci zniszczyc związku
-to nie twoja wiba...
- Moja, ale było minęło teraz jedzcie bo się spuznicie paa
-czesc.- paa kucharko -pocalowalem ja w policzek
Zasmialam się i po godzibie sama poszłam do pracy
Z chlopakami nagrywalismy..eh..ale ttoooo kochama
Dziś nie było dużo ludzi, nalo zarobilam było mi z tego powodu smutno. . Wrocilam zmęczona do domu, kazali mi jeszcze później produkty wypakowywac eh. .
- Hey. Co tam ? - zadzwonilem do niej
- Hej, ahh jestem wymordowana. ...
-oooo biedna.
- A tam jak płyta czy piosenka - zasmialam się
-aaa nawet dobrze..
- wpadniecię dziś?
-em... Chlopaki juz padli.. Ale oni..
- No bo pogadadali byśmy pilili troszkę. ..
-mow dalej..
- Noo potanczyli. .. Pograli w butelkę i chyba tyle
-mow kto ma przyjechac. Obudze ich.
- Chodźcie w piątkę
- ok. - rozlaczylem sie
Przyszykowalam alkochol przekąski i po godzinie byli
-hejoooo
- Hejoo - pocalowalam ich w policzek
- jeee zarcie ! - zucil sie niall
Zasmialismy się i impreza się rozkręcala pozbiej była bitelka. ..
- ooo nie jaa !
- Haha zayn! - Wypadło na Zayna - kotek musisz rozwalic fryzurę. ..
-coo?! Niee
- Inaczej dajesz fant w postaci ubrania
-och no okok
Ściągnął koszulkę później był lou
- wywal marchewke do kosza !
- Niee! - Krzyknął - no to dawaj bluzkę! Powiedziałam
-ej no nie ma tak -zaprotestowalem
- Lou! - krzyknelismy
-Louu - powiedzialemn
Zrobił to ale ryczal haha
Później wypadlam ja. ..
-pocaluj mniee ! -powiedzial Niall
- Haha ok dawaj dziubka
-mmmm -zrobil dzuubek
Nachylilam się do jego ust i wbilam mu się w jego wargi. . Caliwal sldko
-ach..
Pocalowalam go ostatni raz i odezzlam
Teraz ja
- harry pocaluj lou - powiedzieli chłopaki
-co ?!
- Pocaluj lou - dodali
Spojrzalem na niego czy tak ?
Lou się uśmiechnął i pokazał na usta
Pocalowalem go.. Mm
Oddawali przez chwilę pocałunki i tak było dajej kolejne zabawy później poszłam na taras za mną szefl lou. ..
-hej..
- Hejoo - usmiechnalam się i pilam drinka
-dzieki.
- co tak prztszles?
-jestes na prawde ladna
- Dziękuję - zasmialam się - lecz prawda to nie jest
-jeest -usmiechnalem sie slicznie
- Ładny masz usmiech. .. Ale wierz że ty masz elke. . Nie niszcze waszego związku? ! Bo to są komplementy dość. . No wierz. .
-ona i tak zemna zerwala...
- Ale jak to tego nie powiedziałeś. ., - podeszlam bkizej
-mowilem ze tak-zlapalem ja za reke
- Nie nie mowiles - zasmialam się i popatrzylam ns nasza zlaczona rękę
Usmiechnalem sie -co u ciebie slychac ?
-tak wiem.. Aaaa Harry u ciebie spal w nocy ?
- Spał ale do niczego nie doszło żeby nie było - zasmialam się
-mhm. -usmiechnalem sie
Pilam dalej drinka patrząc z balkonu na światła w Londynie
- Pięknie tu. ..
-to prawda..ale ty jestes ladniejsza - stanalem za nia .
- Hehe dzieluje - poczułam lou ręce na biodrach, nie protestowalam
Zasmialem sie i objalem ja z tylu.
Dopilam drinka i dotknelam jego rąk
Usmiechnalem sie i przysunalem ja blizej siebie
Obrucilam się w jego stronę był wyższy więc patrzylam w górę na niego
- Jesteś większym podrywaczem niż Harry? - Zasmialam się
-jaaa ? Och nie sadze..- zasmialem sie -po prostu latwo ulegasz ha
- Cóż mam zrobić jak wokół mnie jest tyle przystojniakow. .. Aż 5
-haha..
Patrzylam w jego sliczne oczka. . Na razie nie chce się związać ale pofiltrowac mozna
H:- Gwen zatan...a przepraszam ze przerwalem -wszedlem na taraz ale ona i Lou.. Och.. Spuscilem glowe..
- Nie, spoko Harry - usmiechnalam się do lou i poszłam do Harrego
Usmiechajac sie zlapalem ja za reke.
Poszłam za Harrym i tanczylismy
Dalem jej rece na biodra i przysunalem blisko..
Siebie
Usmiechnalam się się szeroko i przytulilam do niego
Obiolem ja mocniej -co slychac sliczna ?
- Nic piekny po staremu - zasmialam się
-aha.. -bawilem sie z tylu jej wlosami delikatnie gladzac ja 2reka po plecach
- Takk ty jesteś większym podrywaczem. ..
- haha.. A kto jest tym 2 ?
- Louis. .. Konkirujecie że sobą?
-Louis... Nie. Chyba nie.. - och ten ! Ona jest moja !
Zasmialam się
- Takk. ., tracę na was głowę za dużo was przystojniakow jest tu
- jedna slicznotka.. Hmhn - obrocilem ja.
- Mamy problem - zasmialam się
-och.. Przestan Harry jest tylko 1. -zasmialem sie
- Harry jeden lou też jeden - usmiechnalam się
-mhm -przewrocilem oczami..Louu
- Zawrociliscie mi w głowie. .. Co prawda zapominam o tamtej nocy i wiem że jesteście inni chce was poznać
-Lubie cie wiesz sliczna ? I to bardzo - usmiechnalem sie
- Wiem. .. Ja ciebie też
Przytulilem ja mocno - zrobisz mi jutro tez sniadanie ?
Proosze
- Okej - zasmialam się i po pięciu piosenkach poszłam na kolejnego drinka
Jeee. .. Lou. Nie dostanie jej. Gwen jest mooja
Nudzilo mi się tu samej na drinku ale pilam dalej uwielbiam pić
-co tak sama tu siedzisz ?
- Bo nie mam z kim gadać
-ooo biedna.. Ale juzmasz
- Haha teraz tak - dałam mu rękę na nodze. .. Trzeba się pobawić ale nie za bardzo. .
-co pijesz ? Daj sprobowac. Tego drinka jeszcze nie pilem
Dałam mu alkochol do sprobowania
- Mocny jest
-hm... Troszeczke
Wzięłam mu drinka i wybilam końcówkę nalewajac kolejnego
-ejj sliczna nie pij tak duzo.
- Why?
-boo. ... Tak.
- Panie Styles jestem pelnoletnia!
-och.. Wiem ale jak ty zaczniesz duzo pic to i ja potem reszta...
- Ty. .. Ty nie musisz
-why -usiadlem obok niej
- Bo nie musisz pić tak jak ja, ja lubię pić
-ja tez lubie ...
- No to pij reszta nie musi!
-aww sweetheart ! !
Zasmialam się i pilam a później lekko pijana juz poszłam tańczyć do lou
L:- ooo moja ksieznivzka
- Dziendobry - uderzylam go e biodro
-ol aco to ? Ktos tu popil
- nie popil. ..
-takk. Chodz tanczyc
Chwycilam go za rękę i wywijalam
-haha - patrzylem na nia
Tanczylam przed nim uderzając na jego krocze
- dzikusie haha
Puscilam mu buziaka w powietrzu
- Haha mrr
Oblizalam językiem usta i poszłam po kolejnego drinka wracając do lou.
- i ty nie pijesz ? Dzikusir
- Niee, ja nie pije to soczek
-z alkochlem.
- Tak z alkocholem ale ja lubię. .
- och.. - pocalowalem ja w policzek
Pijana bardzo pijana chłopaki zaniesli mnie na górę
- Ale ja chce jeszcze piciu alkochol! - Mówiłam pijana
- nie !
- Harry lou dajcie prooooszee
-spij kochanie
- to wy ze mną. .
H :- skarbie - polozylem sie obok przytulajac ja
- Mrr - przytulilam go mocno
-haha. Jaki z ciebie przytulasek -przykrylem nas koudra
- Gdzie lou? Uciekł? Szkoda. .. Ahh idź mi po drinka. .. Ale fajny sufit. .. Tam jest onko. ..
-haha. Spij kocie
- Jestem kotem miall - pocalowalam hazze po pijaku
-kocuru slodki moj spij ladnie - smialem sie z niej
- Mrr. .. Miał - wstalam na pozycję kotka i przyblizalam się do niego - mrr - dzgnelam moim noskiem jego nos
-mruczek -smialem sie
- Mrr - pocalowalam go od góry śle on mnie obrucil obok siebie - na bok? Też się da - podchodzilam do niego
-spij koteczku moj kochany spij -glaskalem ja
- Ejj qle kotek chce więcej
-mleczka ?
- Twojego - zachichotalam
Zaczalem sie smiac - spij kociaku. Co mam zrobic abys usnela ?
- Rozbierz mnie slodziaku i później buzii
-ale jak cie rozbiore i dam buuuzi to pojdzesz ladnie spac tak ?
-Taak - usmiechnslam się i pilozylam
-obiecujesz?
- No tak, Rozbierz mnie
-ojeju jeju ah.. -wstalem i rozebralem ja pozostawiajac w samym staniku i majtkach. -gotowe teraz spij blagam !
- Buuuziii - krzyknelam
-a no tak zapomnialem. -cmoknalem ja w usta
Przytrzymalam go i oddalam pocalunek mocno a poznirj piscilam go
- Następnym razem chce mocny - polozylam się po czym zasnelam
Ja rowniej usnalem..och ten kocurek..
Obudzilam się rano z wielkim bólem głowy poszłam na dol w bluzce nie wiem kogo i nalalam sobie wody
- trza nie pic tyle. Mowilem -powiedzialem zchodzac na dol
- Cicho badz. .. - Powiedziałam chwytajac się za głowę
-masz - podalem jej tabletke
- Dzięki - wypilam ją i siedzialam - słuchaj gadalam coś wczoraj?
-zalezy o czym mowisz
- Oo wszystkim
-ze baardzo lubisz mnie i Lou. Potem chcialas nas zaciagnac do lozka ale lou uciekl mnie kazalas sie polozyc. Udawalas kota. Calowalas mnie miauczalas powiedzialas ze chcesz mojego mleka i kazalas mi cie przebrac i pocalowac i w koncu na szczescie usnelas
- Boże. .. Przepraszam - zasmialam się - serio chciałam twojego mleka? Haha
Pokiwalem glowa smiejac sie
- Haha boże - zrobiłam face palma ale po chwili wrocilam bo głową mnie bolała - idę się jeszcze położyć
-zrobic ci kawe ?
- Ok zostanę możesz, za jakieś 30 min zrobię ci śniadanie
-spokojnie.. Haha
Usiadlam na tym miejscu co przedtem i czekałam trzymając głowę w rękach
Zrobilem jej kawe i dla siebie rowniez -prosze kocie
- Miał dziękuję - usmiechnalam się
Zasmialem sie i usiadlem obok niej.
- Pilam kaee było mi lepiej
- Ale boli. ..
-przestanie..
- Haha myślę - wstalam i robiłam mu śniadanie
-zabieram cie gdzies wieczorem..
- Mnie? Po co?
-chyba chcesz zobaczyc rastauracje w ktorej bedzies pracowac ?
- Hehe dobrze - usmiechnalam się i dałam mu jajka z bekonem - smacznego
-a ty nie zjesz ?
- Nie nie jestem głodna - usmiechnalam się - wybaczysz ale idę polezec - powiedziałam po czym piszlam
Po chwili na łóżku poczułam czyjeś dłonie
- Lou!
L:- hej sliczna
- Hej - usmiechnalam się i obrucilam do niego
-co slychac ?
- Głową mnie lekko boli - zasmialam się i poprawilam mu grzywke - ejj! Patrz mi na oczy a nie na piersi
- haha. Jak się spało z Harrym.
- Ale ja nie spalam z Harrym. . Chyba
-chyba... Zajęłaś sie nim więc nie chciałem wam przeszkadzać i wyszedłem.
- Byłam pijana ale nie, nie spalam z nim podobno rozebrał mnie i poszedł a ja zasnelam, nie bój się o mnie
- ach okej śliczna
Usmiechnalam się
- Chcesz to możesz polezec
- dzięki.. masz jakieś plany na wieczór ?
- No już mam wybacz ale popoludniu mam czas
- Ejj nie smutaj - dotknelam go po policzku
- Chciałem cię zabrać na kolację..
- Ejj. . Jest jeszcze jutro lou - przytulilam go
-mhm.. - uśmiechnąłem się do niej.
- Nie obrazasz się? - Popatrzylam w jego oczka
-niee rozumiem że masz inne sprawy
- Z Harrym mam szukać pracę
z Harrym. aha ok
- Lou! Przestan! Obaj jesteście dla mnie ważni. ..
- ok. ok - pocałowałem jąwpoliczek
Usmiechnalam się , zauważyłam że sciaglam z siebie koszulkę i jestem w birliznie. .. Ehh lou co chwilę się gapi gdzie nie trzeba
-hihi - zachichotałem
- Lou! - uderzylam go w ramię
-taak ?
- Gdzie się paczysz?
-w twoje .. oczka
- Taa. .. Piersi. .. - Obrucilam oczami polozylam się na brzuch
-śliczna jesteś.
- Tak tak wiem - nie mogłam już leżeć wstalam w końcu
- mmm. - podszedłem do niej..i objąłem w talii
- Lou. .. Chcesz mnie zgwałcić? - Zasmialam się
-co ?
- Nic nic śmieje się bo masz taks mine zabujcy - obrocilsm się do niego
-uu wybacz..
- Przestan żartuje
-haha wieem.
Popatrzylam na jego tors ściągnął koszulkę kiedy? ! Bozee jaki piekny. .
-i ktotu się patrzy gdzie nie trzeba
- Ale ty to co innego - zasmialam się i mscnelam jego kaloryfera
-co co coto samo !
- Niee, to nie to samo! To kup sobie stanik jak coś ci nie pasuje
-haha wolę twoje piersi - popatrzyłem
- Nie rozepne ich - odwrocilam mu głowę
- ooooo - pocałowałem ją w policzek
- A teraz wyjdź chce się przebrac
-dobrze dobrze
Zasmialam się i przebralam kiedy wyszedł
H : - zapomniałemspodni - wszedłem do sypialni w samych bokserkach..
- Aa! - krzyknelam zaslaniagac piersi
- o boże przepraszam ! -zaśmiałem się.
- Boże! Harry wyjdź na chwilę - powiedziałam blagalnir
- haha okej. - powiedziałem i wyszedłem.
Przebralam się szybjo i wyszłam
- P.proszę - odebrlo mi mowę to ciało. .
-przepraszam - wyłożyłem się na łóżku..
Patrzylam na niego jak zahipnotyzowana i to ciało. .. Ahh
-ej żyjesz ? -przeciągłem się
- Taak. .. Ahh - westchnalam glosno
-haha moja śliczna - pociągłem ją za rękę i spadła na mnie
- Jesteś taki piekny - dotknelam jego brzucha
-ja ? - uśmiechnąłem się.
- Tak ty - ugryzlam lekko warge
-mrrr. kocurku - bawiłem się jej włosami
- Mrr - podeszlam do jego szyji i pocalowalam lekko
-hihi. Slicznotko-objalem ja w pasie
Dawalam lekkie pocałunki na jego szyji myślę że zły nie bedzie. ..
Och.. Ona jest cudowna..
- Przepraszam, jesteś za seksy żeby cię nie pocałować - chciałam zejść z niego
-a tyzbyt piekna urocza kochana i hipnotyzujaca by ci odmowic.
Zasmialam się i byłam na wysokości jego ust
Patrzylem w jej slicznr oczka.. Ciekawe co zrobi..
Pocałować go czy nie? Kocham Harrego i lou ale. .. Jak mogę im to powiedziec przecież oni. .. Oni teraz rywalizują miałam mieszana mine nie wiedziałam co zrobić ale nachylilam się i pocalowalam Harrego
Odwzajemnilem pocalunek.. Ochhh
Chwycilam go za loczki i calowalam mocniej lecz opanowalam się i ucieklam. .. Musiałam wyjść z domu poskradac myśli
Co sie stalo ? Przestraszylem ja ? Sama zaczela... Och..
Nie ubralam plaszczyka wiosną jest a dziś nie za ciepło w krótkim rekawtu wyszłam na pole i myślałam kogo pokochać. .. Ja kocham tego i tego w tym jest problem. .. Ehh to życie jest beznadziejne. .
Ubralem sie i zostawilem karteczke na stole "kochanie przyjade po ciebie o 17 xoxoxo" i pojechalem do studia
Myslalam dużo i powiem im to obu w tym samym czassie! Tak to bedzie najlepszy sposób
-gotowa ? -stanalem w jej drzwich punkt 17.
- Tak tak chodź - usmiecgnalam się lekko - harry... Przepraszam za rano
-mowisz o pocalunku czy o tym ze ucieklas bez slowa ?
- Jak ucieklam. .
-aha.. Nic sie nie stalo..-usmiechnalem sie
Mam lepszy pomysł powiem mu to teraz jak kocha to zrozumie i może bedzie nas 3 hihi
- harry. ..
-hm?
- bo.. Ja cię kocham ale ale lou też. ...
Usmiechnalem sie -ja ciebie tez..
- Co. .. Co mam zrobić jesteście dla mnie wszystkim. .. - Pocalowalam go mocno
-mowilas Lou ?
- Nie. . Jeszcze. .
-to mu powiedz... Ja cie kocham.. Lou jest moim bratem.. Nie chce sie z nim klocic..
- Co zrobicie?
-pogadaj z lou kotek -puscilem jej oczko -to tutaj. Chodz - otworzylem jej drzwi
Usmiechnalam się kiedy weszłam zamarlam
- Jak tu pięknie!
-patrz tam siedzi Shakira. Rihanna. Eminem. Oo Miley Cyrus.. Tam Patinson z Kristen .. O i Bieber z Sel.. Oo i tam masz jeszcze Katy Perry.
- Jezus! Gdzies ty mnie zabrał przecież ja się tu nie nadam ja mogę być kelnerka
-za pysznie gotujesz chodz ! -zlapalem ja za reke i weszlismy fo kuchni
- Dzień dobry jestem Gwen
- witaj. Chodz pokazemy ci kuchnie a potem ugotujesz cos dla naszego goscia
- Jeju to już mam pracę ale fajnie
-tak. Prosze za mna.
Poszłam za ta panią i stanalam przed blatem
- co mam zrobić?
-prosze oto zamowienie -podala jej. - prosze sie postarac to wielka gwiazda..
Przygotowalam jak najlepsze danie specjalu mojej babci i skończyłam
- Proszę. .
Kelnerka zaniosla danie..
Beyonce to była ona uwielbiam ją normalnie i czekam na werdykt. ..
-och... Gwen... Nasz gosc chce sie zobaczyc z autorem tego dania..
Czyli toba
Przeuknelam sline i podeszlam do beyonce
- Dzień dobry jestem Gwen autorka dania - usmiechnalam się
-ty to zrobilas ?!
- Tak. ..
-och.. Dziewczyno... To jest przepyszne ! ! !
- Dziękuję - usmiechnalam się - może coś do picia?
-poprosze i... Jeszcze deser w twoim wykonaniu.
- Dobrze - usmiechnalam się i zrobiłam przepyszny deser
-dziekuje.. Jestes swietna kucharka.. Mam nadzieje ze jeszcze wiele razy cos dla mnie przyzadzisz..
- Dziękuję bardzo jestem pierwszy raz i myślę że następnym razem się spotkamy i jestem pani fanka
-ja twoja rowniez. Do zobaczenia -zasmiala sie
Po 3 godzinnym robieniu jedzienia miałam same pochwały! I wrocilismy do domu
-zadowolona ?
- Ohh i to jak dzirkuje - przytulilam go
-wszystko dla ciebie -pocalowalem ja w czubek glowy
Wróciliśmy do domu pobieglam do pokoju lou
L:- heej skarbie
- Lou muszę ci coś powiedziec
-mow
- Boo. .. Bo ja kocham cię ale Harrego też. ..
Podeszlam do niego
-czyli..
Co zamierzasz
- Nie wiem kocham was 2, jesteście dla mnie wazni a wiem że nie chcecie się kłócić, więc może. .. Odejdę. ..
-nie !
- No to co?
-a mowilas Hazzie ?
- Tak. .. Tylko nie wiem co teraz zrobić. .
-co on na to ?
- Też nie wie ale nie chce się z tobą kłócić i miałam ci powiedziec. .. Jesteś jego bratem
-chcesz wybierac ?
- Nie. .. Nie potrafię was wybrać jesteście. .. Nie mogę za bardzo was kocham. ..
-to nie rob tego. Mozesz byc z nami obojga..
- Ale jak?
-poprostu.. W 3
- To dozwolone? - Pocalowalam lou mocno
-a kto nam zabroni ?
- No nikt, chodź powieny mu - pociagnelam go - harry co powiesz na trojkacik?
-w sesie jakim ? -usmiechnalem sie podchodzac do nich
- My trzech razem, no może wy bie musicie razem ale ja będę wasza - usmiechnalsm sie
H:usmiechnalem sie i przytulilem ich
Odwzajemnilam uścisk
- Kochsm was bardzooo
-my ciebie tez..
Przebralam się w pizamke i polozylam na lozku
-co tam moja ksiezniczko. To znacxy nasza
- Dobrze chłopcy - powiedziałam serdecznie i pocalowalam obu
Obydwoje patrzylismy na nia lezac na Niej
Usmiechnalam się bylsm gnieciona przez ich ciała
- Chłopaki kocham was bardzo lecz gnieciecie mnie - zasmiakam się
Zasmialismy sie oboje i polozylismy obok niej tak ze ona byla w srodku
Chwycilam obu za rękę i zasnelam
-Lou... Kocham cie wiesz braciszkuu
L: - ja ciebie też stary. .. Ale jako brat jestem jej - zasmialem się
Po chwili usnelismy
Obudzilam się rano wyspana i czułam na sobie czyjeś pocałunki
-ksiezniczkooo
- Czesc harry a gdzie lou
-nie wiem jak wstalem nie bylo go
- Dobra mniejsza przebiore się - wstalam i szukałam ubrań
Patrzylem na nia lezac na lozku..
Sciagnelam pizame ubralam nowa bieliznę i wciaskalam spodnie
- obrazilas sie na mnie ?
- Nie dlaczego?
-bo nie dalas mi buzii..pytalasjedynie o Lou.
Zasmialam się i podeszlam do niego calujac
- Proszę
-no i ? To z litosci.. -polozylem sie spowrotem na lozku
- Ok - rzucilam się na Harrego i pocalowalam mocno i namiętnie
Pomrugalem oczkami po pocalunku..
- Żyjesz? - Zasmialam się
-wiesz trudno powiedzic czy zyje jak taka sliczna dziewczyna lezy na mnie w samym staniku..
Zssmialam się i poszłam ubierac bluzkę a później szukałam lou był w kuchni zaatakowalam go od tylu
- Czesc marchewko
-aaaa ! Jeju hej
Obrucilam go i wbilam się w jego usta
- hoho a za co to ?
- Rano jest. . Za ranek - zasmialsm się i robiłam śniadanie
-a hazza wstal ?
- Powinien - zasmialam się i o wilku mowa - czesc harry po raz 2
-Witam was moi drodzy -pocalowalem Gwen w usta a Lou w policzek
Zasmislam się i dałam im jedzenie - proszę jedzcie a ja mykam o 19 będę, pa - pocalowalam każdego po koleji i pobieglam do pracy
-paaa
L: - kocham ją bardzo. .
H :- ja rowniez..
- Co bedzie dalej. .
-nie wiem..
- Dobra nie zatruwajmy sobie przyszłością. .. Daj buzii musimy się przystosować haha. .. Co ty na to żeby spędzić z nią dzisiaj długi wieczir i ostry?
-mrrr okej !
Usiadlem mu na kolanach
Pocalowalem go mocno
-ech.. Jestes taki seksi - przygryzlem jego warge
- Podruwacz to ty tu jesteś seksi - wsunalem w niego jezyk. .....
-uwielbiam twoja marcheweczke.. Mrr.. Bedzie ostro..
Zasmialem się i czekaliśmy do wiecxora calujac się nawzajem
G: wrocilam zneczona
- Ehh. .. Przydałaby się dluggaa kąpiel
-z nami !
- Nie samej! - Zamknslsm się w łazience i po hodzinie wyszlsm - gdzie jesteście?
- chodz za glosem seksi chlopakow.. -lezelismy z Lou w samych bokserkach na lozku
- Ok - powiedziałam ubrana w pizamke i poszlsm do sypislni to co zobaczyłam zamurowali mnie. .. Te klaty. ..
-Mrrr
Zasmialam się i usiadlam do środka do nich calujac obu
-jestes slodka -rozbieralismy ja
Lezalam na łóżku czułam się dziwnie dwóch facetoe ja jedna ale ich kocham i to bardzo!
Gdy byla w samych majtkach obydwoje zaczelismy ssac jej piersi
Jeczalam glosno i glaskalam ich po głowie
Potem calowalismy ja azdo kobiecosci.
- Haha oboje nie dacie rady. ..
- daamy !
- Jestem ciekawa jak?
Podnieslismy ja oby stala. Obydwoje wlozylismy w jej kobiecosc jezyki..
Pisknelam z podniecenia
Dobrzy są
Wiercilam się lekko
Bilismy sie z Lou jezykami raz lizac ja raz sie calyjac
Doszlam w końcu i opadlam na łóżko
- i jak ? Dalismy rade
- Jesteście geniuszami teraz ja! - Powiedziałam po czym odwrovilam się i ja byłam u gory. sciagnelam z nich spodenki i ulozylam ich obok siebie, lou przyjaciela biorąc do buzi a Harrego przejezmdzanac reka
Calowalismy sie z Lou
Kiedy lou doszedł zamienilam się i teraz Harrego kumpel był w mojej buzi a lou w ręce
-och..
Harry doszedł pouknelam jego soki i padlam na brzuch pośrodku nich
- to jak teraz ?
- No co jak co? ! Wchodzić we mnie! Seksu nie uprawialiscie? ! - Zasmialam się
- ale kto w kogo
- Tylko weźcie prezerwatywy bo pewnie nie raz bedzievie
-oj Ok
- Jestem jedną chyba że wy siebie ruchacie
-decydujcie
- Chłopaki - chwycilsm ich za kolegów - wchodzvie czekam na was. ..
Ja wszedlem w przud lou w tyl
Zrobiłam posycje na pieska i wierculsm się z podniecenia
-ich je je tak och
Chciałam opasc ale Harry i lou mnie przytrmszymali
- lou zmiana teraz
Odetchnalam na chwilę a za chwilę znowu jęki i opadanie z sił oraz glosne moje dyszenie. ..
Kiedy Harry doszedł zrobili coś dziwnego dali mnie na plecy lou wszedł we mnie a harry całował po całym ciele, tym razem jeczakam a wręcz krzyczalam
-ooo takk
-H.harry. . L.louu - mówiłam z jekami i czułam usta Harrego na swoich
-kochamy cie
- ja was też! - kiedy doszedł zamienili się byłam całą z potu i zneczona
-teraz Louu
Dyszalam glosno i Harry zaczął od gwałtownego stylu są dipiero w transie a oni mają więcej siły. ..
- takk louu
Doszedł, na chwilę dali mi spokój i sami się ruchaki haha, a ja calowalam Harrego tors
-kocham wass
- My ciebie też - pocalowalam ich mocno kiedy lou poruszał się w hazzie harty obrivil mnie i wszedł we mnie bez prezerwatywy jest źle a wiem że harry jest teraz napalony najbardziej. ..
Och oni sa boscy och takk
Harry poruszał się szybko za szybko jak na moje tepo próbowałam się wyrwać krzyczalam ale nic kiedy doszedł znowu lou u tak samo płakałam wręcz ale nie dali mi nic zrobic bo harry dał swojego kumpla do mojej buzi lou od tylu skul moje ręce. .. Oni są w transie
-louu och lou mocniejj
Lou przyspieszył płakałam bo bolało harry też przyslieszyl a ręce miałam sklute. .. Co tu robić chyba wycierpiec te bole
-takk - krzyczalismy
Jeszcze szybciej wietcilam się
-harry ! -lou !
Lou doszedł we mnie ale mieli jeszcze jakis plan. . Bałam się go
Ja rowniez doszedlem
A tym planem było to. ..
Harry położył mnie na louisie kroczu i wszedł we mnie, lou cheucil mnie mocno za włosy, Harry za nogi i poruszał szybko i przyspieszal a lou poruszał moja głową wyrywajac kiektore włosy
-jak tam lou ? Dobrze ci ?
L: - zajebiscie a tb?
G: fajnie że mi jest źle tylko nie mogę nic powiedziec a oni przyspieszali. .. Czułam się Jsk zabawka do seksu
-tak samo ! Och..
Płakałam a oni z każdym ruchem przyspieszali, byli jak zwierzęta bezlitosni a kiedy doszli wyszli ze mnie i położyli po obu stronach a ja byłam zwibieta w klebek i się trzeslsm
Z lou usnelismy.. Och.. Co za seks..
Nie spalam całą noc trzęsłam się cala to było straszne czuje się jak maskotja do gwalcenia. ..
Obudzilem sie rano obok mnie lezal Lou i gapil sie mnie. Gwen nie bylo..
Poszłam na dol przestraszona i pilam wodę że stresu. .. Co oni mi zrobili? !
- Hej. A gdzie Gwen ? -zapytalem Lou
L: - nie wiem ale wczoraj było ostro dziś to powtorzymy?
-haha. Moze. -zasmialem sie.
L: - musimy, - zasmialem się i poszliśmy na dol
-czeesc sliczna ! -krzyknelismy
G: - cz.czesc. ..
-co jest ? -pocalowalismy ja w policzki
- Nic nic wszystko dobrze - usmiechnalam się, nie powiem im doszliby do wniosku że jestem za słaba a po za tym zasmicila bym ich
-w takim razie okej. Robimy sniadanie ?
- Już macie - pokazalwm na blat
-wooow dziekujemyy
Zasmialam się i przebralam a później do pracy
- Dziś będę o 18, pa kocuaki - pocalowalam ich
Z dnia na dzień było tak samo praca a później bole w łóżku. .. Ktoregos dnia przecholowali. .. Związali mnie i to robili a ja krzyczalam i blagalam byłam maskotka i w którymś momenvie bałam się ich schowalam się za kanapa i kiwalam na boki
-Gweeen wyjdz
- Nie - powiedziałam cicho płacząc
-Prosze co sie stalo ?! Wyjdz ! - prosilismy ja
- Nie... Boję się. ..
-czego ?!
- was. ..
-nas ?! Czemu
Wstalam
- Czy wy nie widzicie że mnie to boli jestescie za silni, czuje się jak maskota gwalcona płacze zawsze a wy jesteście zawsze jednym zajęci - ucieklam z salonu do swojego pokoju
-lou.. - spojrzalem ma niego
L: - co?
-a co jesli ona mowi prawde ? Jesli na serio ja to boli i ja krzywdzimy ?
- Słaba w łóżku. .
-Lou. Ja mowie serio !
- Ja też to znaczy że słaba jest - Krzyknalem i wyszlem
-Lou ! -krzyknalem za nim.. Ech.. A jesli to prawda ? - Gwen moge ? - szepnalem cicho wchodzac do jej pokoju. Ona lezala na lozku
G: nie powiedziałam tylko płakałam
Wszedlem cicho do pokoju i usiadlem na lozku a ona odwrocila sie w 2strone
Nie parzylam się w jego stronę. .. Kocham go ale to co zrobił bolało
-to co mowilas to prawda ? Na prawde cie to tak strasznie boli ?
Przytulilam się do poduszki
- Tak. .. - Powiedziałam cicho
-p.przepraszam. -powiedzialem ze lzami
- Harry to bolało bardzo. . Nie zdawaliscie sobie z tego sprawy. . To bolało jakbyc urywal mi skórę. ... Nie róbcie tak nigdy - przytulilam go
-przebraszam -wzialem ja na kolana i mocno przytulilem a po moich policzkach splywaly pojedyncze lzy
- Nie róbcie tak. .. - Powtarzalam i tulilam się do niego
-Lou.. Strwierdzil ze jests slaba i uciekl.. Wybacz mu.
Posmutnialam troszkę
- Przepraszam że jestem słaba. ..
-nie jestes. Nie dlamnie. Jestes wspaniala. Wybacz mi prosze i jemu.
- Dobrze - pocalowalam go mocno
-nie placz - wytarlem jej lezki
- Już już - otarlam oczy
-slicznotka moja - przytulilem ja i pocalowalem w czolo
- Mój kochany książę - poczulsm ucisk w brzuchu i pobieglam do toalety
-Gwen ?! -pobieglem za nia
Zwymiotowalam ale co? !
-wszystko ok ? -spluchalem wode w toalecie
- Nie wiem chyba coś zjadlam
Pomoglem jej wstac -moze.
- tak?
-co tak ?
- No nic nic czasami gadam głupoty - zasmialam się i zeszlam na dol ns kanapę
- mhm. -poszedlem za nia..
Lou już był
- Czesc...
-Hej Lou.
- Masz mi coś do piwiedzenia?
L :- to znaczy ?
- Nie przeprosisz mnie?
-za co ?
- Za ból jaki mi wyzadziles. ...
-to nie moja wina ze jestes slaba - H : - Lou ! !
- Dobrze cztli tak mam to rozumieć - smutna poszłam do kuchni
- Gwen ! - poszedlem za nia. -L :- co a jak ? Nam sie podobalo to ty marudzisz
- Ale mnie to bolało!
H:- ciii -przytulilem ja - Lou przepros ja ! -nakazalem
- Nie on mnie nie przeprosi. . W takim raze lec do elki!
- Lou ! Przepros ja !
L: - ehh przepraszam
-zalosne-wymamrotalem pod nosem i pocalowalem Gwen w czolo
- On mnie nie kocha - przytulilam Harrego
-ciiii - przytulilem ja nocniej -ja cie kocham skarbie. Najbardziej na swiecid
Pocalowalam go a lou gdzies wyszedł znowu to uczucie i zwymiotowalam
-moze pojdziesz do lekarza ? Zawioze cie
- Nie potrzeba - splokalam wodę co że mn? !
-jestes pewna ?
- Tak - usmiechnalam się
-dobrze. Chodz zrobimy kolacje.
Usmiechnalam się i zrobilismy kolację spagetti
-moja kuchareczka -pocalowalem ja nakladajac makarob
Po zjedzeniu poszłam do pokoju a tam lou zaatakował mnie od tylu
L:- heej daj buzzi mala
- Przepros. .
-o jejku przeprosilem juz no. Chodz do mnir
Pocalowalam go
- Dzos nic z tych rzeczy
-co ? ale jak to ?!
- Lou. . To boli jak tak mocno robisz
-przestan ..
- Ale to prawda! - powiedziałam ale on już był na mnie
-cicho przestan !
- Lou proszę! - Ściągnął że mnie bluzkę i dpodnie
-zamknij sie. Wynyslilas sobie cos i tyle
- Lou! - całował mnie i rozbieral dalej
-jestes cudowna..
- Lou!
-co chcesz ?!
- Przestan
-to ty przestan !
Zanim coś powiedziałam wszedł we mnie
- Proszę!
-och.. Tak.. Staraj sie bardziej !
- Błagam! - Poruszał się szybko za szybko płakałam harry!
- cicho ! Oh taak
- Harry! Błagam!
-po co go wolasz ?!
- bo on mnie uratuje a ja tego nie chce proszę przestan
-przeciez jestem lepszy od niego ! Cichp skarbie
- Lou błagam - płakałam cały czas - proszę przestan!
-och tak ! H: czemu ona krzyczy ? A moze jakis film tak glosno oglada ?
- bkagam lou nie rób mi tego. ... - Spojrzalam w jego oczka
-bachora nie bedzie ubralem gumke
- Nie mówię o tym błagam to boli za mocno
-przyspieszyc ? Okej !
- Louis?! - Krzyczalam głośniej - harry
H :to ona ! Wola mnie ! Wbieglem do sypialni -zostaw ja !
Harry odciagnal lou a ją przytulilam haZze
-cii juz dobrze -przytulilem ja kolysajac. i patrzylem zlowrogona Louisa
Płakałam w ramię Harrego
- jak mogles Lou ?!
L: - ona tego chciala nie udaeaj!
-wlasnie widze jak chciala !
L: - idę do elki!
G: - on nas nie kocha!
- cii kochanie. Ja cie kocham. Cii
Pocalowalam mocno Harrego
- moja sliczna..
- Jestem spiaca - powiedziałam i okrylam się pizama lecz pobieglam znowu do towlety
-martwie sie o ciebie ...
- Nie musisz. .
-musze..
- Bedzie dobrze. . To chyba taki dzień - i znowu!
-nie wydaje mi sie.. Jutro jedziemy do szpitala..
- Nie potrzebnie
-taak jedziemy
-Eh - powiedziałam po czym poszłam spać
-dobranoc skarbie..
Zasnelam a rano budził mnie kto inny jak harry
-wstawaj sliczna
- Niee. .
-kochanie prosze
- No już - pocalowalam go mocno ale polecialam do laxienki
-ubieraj sie jedziemy
Umylam się ubralam i pojechaliśmy
-to co jej jest ? -zapytalem juz na wyzycie
- Chyba jest w ciąży. . Zrobimy jeszcze inne badania
-w ciazy ?
- Tak
Usmoechnalem sie i spojrzalem na gwen
Odwrocilam głowę i zapadlam w płacz nie chce go
-gwen..
Nie odezwalam się. . Znowu będę musiała usunąć? !
-wszystko bedzie dobrze
- Nic nie bedzie! Muszę znowu usunąć!
-nie ! Prosze !
- Dlaczegi nwet nwm kto jest ojcem. ..
-ptosze nie rob tego
- Dlaczego?
- sprawdźmy dna!
-jak chesz ale nie usuwac !
- Zobacze. ..
-nie zabijesz mi go !
Sprawdziliśmy dna
- I co?
Podalem jej kartke usmiechajac sie
Przegladalan kartkę i napis harry Styles
- Harry. .. To ty
Kiwnalem glowa
Przytulilam go
- Jesteś ojcem harry!
-ja sie ciesze a ty ?
- tak cieszę się bardzo. ... Ale ty chcesz to dziecjo?
-bardzo. Kocham ciebie i je. Nie usuwaj go prosze -mowilem ze zaszklonymi oczamu
- Dobrze - pocalowalam go mocno
-kooocham cie -przytulilem ja mocno
- Ja ciebie też - wróciliśmy do domu lou był wkurzony i zaciągnął mnie do pokoju
L:- gdzie byliscie ! Jestes moja !
- U lekarza!
-chodz tu! Mamy cos do nadrobienia
- Lou ja jestem w ciąży!
-znowu !
- Tak tylko to jest dziecko Harrego i nie usune go!
-co ?! Harryego ?! Nie prawda moje
- Harrego!
-usun ! ! !
- Nie!
-usun tego bachora kurwa !
- Nie usune go! - Szarpsl mną
-usun. Nie pozwalam na to ! Jestes moja !
- Jestem wasza!
-moja ! !
- Louis opanuj się!
-moja ! I tylko moja ! Masz to usunac !;
- Louis masz obsrsje przestan - szarpnal mnie za włosy - al!
-usun ! ! !
- Niee! - krzyknelam i wyrwał mi garść wlosow - louis to bili - krzyczalam i chwycilam się za glowec
H: - pusc ja idioto ! -walnalem go w nos
- harry nie bij go proszę!
- zostawja !
- Lou nawet go nir probuj uderzyć - stanelam między nimi i dostałam cios w twarz upadlam. ..
-Gwen !
Ditknelam się za policzek leciała mi krew
- Żyje. ..
Pomoglem jej wstac a potem wytarlem jej swoja bluzka krew -nie dotykaj jej ! !
Wytarlam swoimi rękami resztki krwi
- Lou. ... Kochasz elke. . - Podeszlam do niego
- tak. Ale ona mi nie wybaczy ! To przez was ! Wszystko mi zniszczyliscie !
- Lou dlaczego mnie oskarzasz? ! Ją ci nic nie zrobiłam sam chciałeś. ..
-akurat ! To wszystko przez was ! !
- Nienawidzę ciebie! po co mnie uwiodles? ! Wsztstko ci wybaczalam idź ode mnie nie chce cię znać! - Krzyknelam i ucieklam z domu
-pojebalo cie ?! Wykozystales j ! ! - pobieglem za Gwenn
Płakałam jak głupia , wykorzystał mnie i moje uczucia chcoal zalagodzix siebie i swoje potrzeby. .. Nienawidzę go. .. Słyszałam Harrego stylu ale bieglam szybko do parku do ulubionego miejsca
-Gwen ! -probowalem ja dogonic
- Zpstaw mnie harry przyjdę. .. Chce być sama - powiedziałam i ucieklam za rogiem
Stanalem ze lzami patrzac jak sie oddala.. Jak on mogl..
Usiadlam na ławce i płakałam nienawidzę go nienawidze go! Chwycilam za moja zyletke w kieszczeni i pocielam się parę razy nie do żyły bo nie chce umrzeć msm Harrego ale za krzywdy lou
-Jak mogles ! - krzyknalem wracajac do domu
L: - co? !
-czemu jej to zrobiles ?!
- Bo chciałem załagodzić rany po Elce!
-ale zraniles ja !
- Wiem! Pomóż mi!
-ja ?! Niby w czym Lou.
- W odzyskaniu elki
-Najpierw przepros moja Gwen wtedy pogadamy
- Dobra!
G: wieczorem zakrwawiona wfocilam do Harrego
- matko boska cos ty zrobila ?!
- Nic. ..
-kochanie ..
- Nic na prawdę - zaslonilam rękę
- pokaz -wzialem jej reje
Reke
- Zostaw - szarpnelam ale nic
- Gwen.. czemu ?
- To przez lou musilakam to zrobić
-skarbie - przytuliłem ją.
Pocalowalam go mocno i poszłam poszukać bandazu
Moja biedna kochana... - Lou.. - powiedziałem aby mu przypomnieć co ma zrobić.
Miałam wychodzić kiedy trafiłam ns lou. ..
L : -Gwen.. -szepnąłem
- Co? ! Dalej chcesz się bawić?
-nie.. ja....chciałem cię przeprosić..
Popatrzylam na niego
- Ale wiedz że to koniec z nami!
- wiem... ale wybacz mi,,,,
- Dobrze - przytulilam go
- Chodź pojedziemy do elki
- ona mi nie wybaczy...
- Chodź wybaczy
Dojechalismy i weszliśmy
- Eleanor? ...
E - tak to, a a ty to kto ? - spytałam a po chwili w drzwiach pojawił się Lou - wyjdz z tond
- Czekaj! Wysluchaj mnie. ..
- Lou cię kocha on chce cię przeprosić daj mu szansę. ..
-tak na pewno ! Gdy by mnie kochał wgl by tego nie zrobił !
- Był pijany. . Ja tu jestem winna jak już coś. .. On był pijany. .. Wubacz mu
- naprawdę ?
- Tak. ... On był pijany uwierz mu proszę on cię kocha nad wszystko - przytulilam ja - i ja też chciałam cię przeprosić
Spojrzałam na nich zastanawiając się..
- Ja jestem ta sprawczynia. . Też byłam pijana, we trzech byliśmy pijani. .. Ten w środku lou on tesknil i teraz przepuszczam cię do niego - puscilam ja i stali na przeciwko siebie
-Lou- szepnęłam a po moim policzku spłynęła łza
Lou przytulil ja i po chwili byli zlaczeni w pięknym pocałunku z którego popłynęła mi łza płynąć na mojej ranie na twarzy zaszczypalo ale że szczęścia i poczulsm rękę Harrego spleciona z moja
H: przytuliłem ją od tyłu.. - kocham cię wiesz skarbie ? - szepnąłem jej do ucha
- Ja cirbie też teraz jesteśmy ty ja i nasz mały bobas
-mhm. - pocałowałem ją w policzek.
Po 9 miesiącach urodziła nam się dziewczynka byliśmy młodymi narzyczonymi, zapomnialam o przeszłości teraz liczy się tylko ja harry i nasz mały skarb. .. THE END
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz